Anna Ochremiak Artykułów: 610 ; Komentarzy: 189
Był taki rok, że miałam tylko dwa tygodnie urlopu. Spędziłam je w połowie w Paryżu, w połowie w Bieszczadach. I gdyby dana mi była tylko połowa tego czasu, wybrałabym Bieszczady. Bo tak.
Trochę świata już widziałam, ale ciągle poza zasięgiem pozostają dwa miejsca, które po prostu chciałabym zobaczyć: Ziemia Ognista i Spitsbergen. Może się jeszcze uda. Póki co z miasta uciekam do małej wsi w Beskidzie Niskim, do której elektryczność dotarła dopiero w 1974 roku, a na asfalt dała (niestety) dopiero Unia. Siadam sobie na przyzbie i patrzę, jak słońce wschodzi na wschodzie, zachodzi na zachodzie. I tak jest dobrze.
Jestem redaktorem tego oto Otwartego Przewodnika Krajoznawczego. Zapraszam wszystkich do czytania… i do pisania.
To, co pozostało z megalitycznej budowli po naturalnych zniszczeniach spowodowanych upływem czasu i interwencjach archeologów, zostało bardzo udatnie wkomponowane w hotelowy dziedziniec.
Od czerwca trwają już liczne warsztaty, akcje i dyskusje prowadzące do refleksji nad znaczeniem tamtych wydarzeń i wartości jakie za sobą niosły dla dzisiejszego społeczeństwa.
Potem w drugą stronę. Trasa biegnie najpierw drogą gruntową po grobli, potem zmienia się w ścieżkę prowadzącą ku kolejnym stawom, aż do ostatniego, największego z podworskich stawów rybnych. Tu zerwany mostek nakazuje odwrót.
Starania o ochronę Puszczy Karpackiej na terenie Pogórza Przemyskiego niedługo obejdą stulecie. Bo pierwsze pomysły powołania tu parku powzięto już w latach 30. XX w.
Dziś cmentarz mieści 2800 grobów umiejscowionych na kolejnych tarasach. Najstarsze pochodzą z początków XIX wieku i nawiązują do starożytnych rzymskich sarkofagów. Późniejsze przybierają różne formy...
W czasie odpływu po błotnistym dnie morskim można wędrować kilometrami. Ale trzeba zadbać o własne bezpieczeństwo. Przede wszystkim trzeba dowiedzieć się o godziny pływów, aby nie dać się zaskoczyć przez powracającą wodę.
Nieprzerwany pas białej plaży, której towarzyszą piaszczyste wydmy i skaliste klify ciągnie się wzdłuż całego zachodniego wybrzeża. Od wschodu natomiast od lądu stałego oddziela wyspę morze wattowe.
Klif i porastający płaskowyż las chroni Park Narodowy Jasmund, który nazwę wziął od nazwy półwyspu w północno wschodniej części Rugii. To najmniejszy z niemieckich parków narodowych, ale uhonorowany wpisem na listę UNESCO.
Ten nowy szlak turystyczny w Wilnie jest więc ciekawy i warty poznania, chociaż prowadzi niekiedy przez miejsca dosyć oddalone od siebie. Ale przecież stara część litewskiej stolicy nie jest rozległa, można więc przejść go w ciągu kilku godzin.
Ścieżkę poprowadzono w całości po drewnianych dosyć wąskich pomostach (zdecydowanie propozycja na pieszy spacer, nie należy tam wjeżdżać na rowerach). Pętelka ma długość około 2,5 km. Ostatnie pół to jej domkniecie po szutrowej drodze.