Hiszpańska nazwa miejscowości pochodzi – według legendy - od łacińskiego septem nihil, co znaczy: siedem razy nic. To opowieść o zawziętym oporze, jaki Maurowie stawiali chrześcijańskim władcom zbierającym ziemie Półwyspu Iberyjskiego.
Zaczynamy od obejrzenia katedry św. Wita, Wacława i Wojciecha, czyli głównego kościoła Pragi. Są tu aż 22 pełne przepychu kaplice. W kaplicy św. Wacława znajduje się zamknięty na siedem kluczy skarbiec z klejnotami koronnymi i z relikwiami.
Gdyby nie kaprys największej polskiej rzeki, która na początku XV wieku zmieniła koryto odsuwając się o kilka kilometrów od tutejszego wzgórza zamkowego, to prawdopodobnie Czersk, a nie Warszawa, byłby obecną stolicą Polski.
Zamek wspaniale i groźnie wygląda oglądany z dołu. Wspinaczka na wzgórze wymaga czasu i sporego wysiłku. Odbywa się bowiem plątaniną ulic, uliczek, placów, a przede wszystkim niekończących schodów i przejść.
W bogatej i różnorodnej architekturze Marburga najbardziej widoczne są domy szachulcowe, czyli wzniesione z pruskiego muru. Są świetnie utrzymane, wyglądają jakby budowniczowie dopiero zakończyli pracę.
Chodząc po miasteczku i zaglądając również w zaułki i okolice miejskich murów, zauważyłem zaledwie dwa domy zaniedbane. Domów szachulcowych jest tu rzeczywiście mnóstwo, stoją niekiedy po kilka obok siebie, ale nie dominują.
Mury obronne otaczające twierdzę, świątynie, które w Rumunii wszystkie nazywa się bisericami, wieże i bastiony, kolorowe średniowieczne kamienice nadają miastu niespotykanego kolorytu.
W czasach antycznych Assos rządził Hermiasz, uczeń Platona, filozof, który próbował wprowadzić w życie platoński ideał miasta-państwa. Przez kilka lat jego gościem był Arystoteles, który założył tu szkołę filozoficzną.
Podczas zwiedzania cały czas zastanawiałam się, ilu zagranicznych turystów zna choć trochę historię zamku i czyta ogólnodostępne opisy zgromadzonych przedmiotów, z których można wywnioskować, że większość nie jest oryginalna.
Cesarz Leopold I na sejmie w Sopronie w 1681 roku zatwierdził kodeks, którego artykuły 25 i 26 (stąd nazwa tych kościołów) pozwalały protestantom na budowę świątyń, ale pod wieloma warunkami...
