To jedno z ciekawszych miejsc na brzegu naszego Bałtyku jakie przyszło mi oglądać. Niestety, któryś kolejny silny sztorm może pnie ponownie skryć w piasku lub pod wodą. Albo rozpadną się w pył pod wpływem warunków atmosferycznych.
To jedna z kulminacji bałtyckiego klifu na wyspie Wolin, ciągnącego się od Międzyzdrojów do Wisełki. Widać z niej bezkres Bałtyku i jego plażę w kierunku zachodnim. To, co jest na wschodzie, chowa się za załomem wysokiego brzegu.
Niestety, nie ma nawet najmniejszego słupka ani tablicy mówiących o tym, że gdzieś w połowie drogi znajduje się najdalej na południe wysunięty kawałek Morza Bałtyckiego. A szkoda, bo takie „naj” zawsze zachęcają turystów.
Wydmy mają kształt wielkiego półksiężyca z ramionami wyciągniętymi na wschód. Wędrują ona w tym kierunku ze względu na dominujące wiatry zachodnie. Ich stoki zachodnie, dowietrzne, są łagodne. Natomiast wschodnie strome i krótkie.
Kąpielisko Rowy Zachód (latem, teraz to tylko morski brzeg) ma łączną długość linii brzegowej 400 metrów i cztery zejścia na plażę. I cztery osoby (jedną z psem) udało mi się spotkać na tym odcinku. Dalej nie było już nikogo...
Dziwnów leży nad rzeką Dziwną. Na czym polega jej dziwactwo? W zasadzie można by ją określić jako cieśninę między stałym lądem a wyspą Wolin. Tak jest z geograficznego punktu widzenia...