Stłoczeni w kiepskim birmańskim autobusie, telepaliśmy się całą noc po jeszcze bardziej kiepskich drogach. Ale obcowanie z życzliwymi i pogodnymi Birmańczykami było najlepszą, praktyczną lekcją buddyzmu.
Wieki temu statek Krzysztofa Kolumba dobił do tutejszych brzegów odkrywając Kubę dla reszty świata. Wielkiego odkrywcę zachwyciła tutejsza okolica, śnieżnobiałe plaże i tonące w zieleni wzgórza…
Druga klasa autobusowa – to wyższa szkoła jazdy i umiejętności. Druga klasa dojeżdża wszędzie. I zaczynają się przygody. Jeżeli chcecie przeżyć zatrzymanie przez bunt indiański albo 15-latki zbierające fundusze na bal debiutantek… to tylko chickenbusem!
Mieszkając parę lat w Meksyku nauczyłam się podróżować nocami. Autobusy pierwszej klasy są zupełnie wygodne. Przy zastosowaniu kilku podstawowych zabiegów zapewniających bezpieczeństwo, można nawet się zdrzemnąć.
Autobus podjechał. Szczęśliwie kierunek był napisany alfabetem łacińskim: Tokyo. Nagle przy podjeździe pojawili i się pozostali pasażerowie. Tak punktualną i luksusową podróż przeżyłam tylko raz. Warto było, dla nabycia doświadczenia.
Kierowca jest tu kapitanem okrętu, ale i przewodnikiem po okolicy. Jadąc przez pół dnia z Salt Lake City do Yellowstone autobusem pełnym backpackersów, wysłuchałam opowieści kierowcy o historii okolicy, anegdot ze zdobywania Dzikiego Zachodu...
W samolocie uprzykrzali nam życie dwaj pijani nieszczęśnicy – jak podejrzewałyśmy. W rozmowie z pilotem dowiedziałyśmy się jednak, że byli wprost przeciwnie – szczęśliwcami, którzy jechali do domu w Brazylii by roztrwonić zarobione pieniądze...
Wietnamczycy nie odczuwają takich potrzeb, jak poszanowanie integralności osobistej. Tłoczą sie nagminnie, pakują na kolana, popychając i stając niemal na moich palcach, podczas gdy obok jest miejsce....
Samemu kierować w Wietnamie nie sposób. Jest to morze pojazdów jednośladowych, większość bez świateł nocą. Morze ich płynie w obu kierunkach, by na skrzyżowaniu przeciąć sie zupełnie na opak...
W wietnamskich domach ołtarzyki domowe, sporo konfucjańskich wpływów, kult przodków przeplatany buddyzmem, chociażby ołtarze sąsiadują ze sobą. Wzdłuż ulic i domów zapalają kadzidełka dla duchów.