Ostatnio dodane artykuły z kategorii: wędrówki z plecakiem
Autorka: Katarzyna Pąk

Góry wysokie ponad tysiąc metrów całe są pokryte terasami jak piramidy. Tam już ryżu nie ma ale jest kukurydza. Oczywiście kto tak pracuje, karczuje, sadzi, pieli, sprzedaje? KOBIETY!

Autorka: Katarzyna Pąk

Obudziłyśmy się rano z widokiem na zielone pola fasoli, na horyzoncie wolno posuwały się postacie w wietnamskich kapeluszach… Kapelusze wietnamskie są tutaj nadal bardzo popularne. Noszą je młodsi i starsi...

Autorka: Katarzyna Pąk

Ptaszki śpiewające to w Wietnamie mała sekcja specjalistyczna na targu – tylko męska! Widać że to ta część facetowego umysłu, co się nazywa gadżety: jedni mają notesy elektroniczne i samochody, inni ptaszki.

Autorka: Katarzyna Pąk

Według Marqueza założyciele Macondo szli dwa lata z wybrzeża, przez góry do miejsca na mokradłach Rio Magdalena, gdzie założyli Mompox. A nuż nam sie uda w jeden dzień… Wszyscy tu mili, ale przydatna podróżnemu informacja więdnie na intencjach.

Autorka: Katarzyna Pąk

Jesteśmy na południu, w San Agustin najważniejszym archeologicznie – 3300 lat p.n.e., 1700 m n.p.m. – miejscu w Kolumbii. Wprawdzie odkryte wiele lat temu, długo nie było eksponowane ze względu na niespokojną okolicę.

Autorka: Katarzyna Pąk

Taką nowinę opowiedziała nam wolontariuszka oprowadzająca po muzeum: Chrystus zmartwychwstał w sobotę! Próbowałam oponować, a ta mnie utwierdzała w nowej wiedzy, że w Popayan Zmartwychwstanie celebruje się w sobotni wieczór...

Autorka: Katarzyna Pąk

Wejście bez broni, nie ma burd, samotni faceci wstępu nie mają. Jednakże samotna kobieta nie będzie poproszona do tańca przez innego faceta – bo ten przyszedł w towarzystwie. Proste.

Autorka: Katarzyna Pąk

Ludzie sprawiają, że chce się tu wracać. Ludzie czynią ten kraj jeszcze bardziej wyjątkowym. Złe doświadczenia się zdarzają,ale słuchając rad i ostrzeżeń, jakich udzielają sami Kolumbijczycy, uda się przejechać bez turbulencji.

Autorka: Katarzyna Pąk

Indianie Kogi uważani są za potomków Tayrona. Mieszkają w okalającej Ciudad Perdida selwie, są brani jako przykład zachowania tradycji dawnych ludów. Mimo że są gospodarzami okolicy, widuje się ich sporadycznie.

Autorka: Katarzyna Pąk

Po sobotniej zabawie Cartagena śpi. Ranek zaczyna sie dla nich około południa małym naparstkiem kawy. Uwielbiam Kolumbijczyków, nawet lubię tutejszych obnośnych sprzedawców… Biedny turysta musi rano wstać, nikt inny nie przejmuje ze czasem.

Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!