Meksyk
Pierwsza klasa służy przemieszczaniu się

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Autobus jest środkiem lokomocji dla każdego. Dugą klasą się podróżuje. Pierwsza służy przemieszczaniu się. Jeżeli przygoda to tylko w drugiej klasie.
Nawet dworce autobusowe w wielkich miastach Ameryki Łacińskiej dzielą się na te pierwszej i drugiej klasy. Ale też na te, skąd się jedzie na północ i na południe.
Na dworcu
Dworzec jest zazwyczaj wielką halą, jak np. w mieście Meksyk, gdzie z kilku dworców o podobnej konstrukcji odjeżdżają autobusy w rożnych kierunkach. Trzeba zwyczajnie wiedzieć, który dworzec wybrać. Przebić się do wejścia przez uliczki zatłoczone obnośnym handlem i garkuchniami… A potem stanąć oko w oko z mrowiem ludzi, zatrważającą ilością okienek i kantorków, a w każdym z nich sprzedawany jest bilet innej kompanii, czasami w podziale na różnorodne kierunki. Bywają dworce strzeżone, ale to nie oznacza, że ochrona jest gwarantowana turystom, raczej powiedziałabym – chroni pojazdy przed porwaniem czy wandalami i bezdomnymi…
Dobra marka to dobre resory
Większość autobusów klasy pierwszej to dobrej marki – czytaj: dobre resory – pojazdy. Wszystkie rzecz jasna z toaletami. Czasem serwują posiłki i napoje. Regułą jest także w Ameryce Łacińskiej, że autobusy pierwszej klasy jeżdżą o czasie. Dojeżdżają bez przeszkód. Linia autobusowa martwi się o bezpieczeństwo. Jeżeli w okolicy działa partyzantka lub są blokady wojskowe o wyjątkowej namolności haraczowej, troskliwa linia pierwszej klasy odwołuje połączenia.
Przemieszczać się lepiej nocą
Mieszkając parę lat w Meksyku nauczyłam się podróżować nocami. Autobusy pierwszej klasy są zupełnie wygodne. Przy zastosowaniu kilku podstawowych zabiegów zapewniających bezpieczeństwo, można nawet się zdrzemnąć. Autobus jedzie równo, resory bardzo dobre, marki pojazdów światowe, kierowców dwóch. Bagaże oznaczone wywieszkami spokojnie leżą w luku. Bez naszej części kwitka nikt ich nie wyda przypadkowemu gościowi. Na miejsce dojeżdżamy o poranku lub o następnym poranku – jeżeli np. pokonujemy odległość z miasta Meksyk na Jukatan lub do granicy USA. Wielokrotnie jeździłam nocami pierwszą klasą linii ADO z miasta Meksyk do Oaxaca, skąd rankiem zmieniałam dworzec i klasę na autobus do San Juan Yaee. Ale podróżowanie drugą klasą, to już osobna historia.
Dodaj komentarz