Galicja
Kraina północna i celtycka
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Emigranci galicyjscy udawali się zwykle do silniej zindustrializowanych rejonów Hiszpanii, jak Baskonia czy Katalonia, do takichże państw europejskich na północ od Hiszpanii, jak również do krajów Ameryki Łacińskiej (m.in. Argentyna, Brazylia). Obecnie liczbę żyjących na świecie osób pochodzenia galicyjskiego szacuje się niekiedy nawet na 10 milionów, zaś Argentyna, największe ich skupisko poza Hiszpanią, określana bywa w Galicji mianem jej piątej prowincji.
Narodowe przebudzenie
Na połowę XIX wieku przypadają też zaczątki galicyjskiego przebudzenia narodowego. Podstawę dlań stanowiły tradycje celtyckie, notabene odróżniające Galicję od Portugalii, ale przede wszystkim język galicyjski, co prawda, jako się już rzekło, zbliżony do hiszpańskiego, lecz jednak bardziej do portugalskiego. Proces ten można rozczłonkować na trzy następujące po sobie etapy. Na prowincjonalizm (1840-46 i 1854-65), federalizm (1865-75) i regionalizm (1875-1907). Owe aktywności o charakterze zrazu głównie intelektualnym były prekursorem późniejszego politycznego nacjonalizmu galicyjskiego.
W 1936 roku mieszkańcy Galicji opowiedzieli się w stosownym referendum za autonomią, jednakże jej wprowadzenie w życie uniemożliwił wybuch hiszpańskiej wojny domowej. W toku demokratyzacji hiszpańskiego państwa po śmierci Francisco Franco (nb. który przyszedł na świat w galicyjskim mieście portowym El Ferrol, będącym jedną z baz dla Armada Española) uznano Galicję za jedną z tzw. historycznych narodowości Hiszpanii i nadano jej status autonomiczny (1981). Stereotypowo (i z intencją zwykle złośliwie deprecjonującą) bywają czasami Galisyjczycy etykietowani przez innych Hiszpanów jako ludzie konserwatywni, w tym mający być szczególnie silnie związani tak z katolicyzmem jak z jego instytucjonalnym Kościołem.
Najbardziej atlantycka z atlantyckich
Turystycznie Galicja, wraz z trzema innymi północnymi regionami, tj. sąsiednią Asturią tudzież Kantabrią i Baskonią, tworzy tzw. Zieloną Hiszpanię. Ta bujnie zielona kraina riasów i przybrzeżnych nagich skał, samotnych plaż i rybackich portów, zachmurzona i deszczowa, piękna swą naturalną surowością, ewidentnie bardziej północna i celtycka niźli południowa i romańska, chyba najbardziej atlantycka ze wszystkich atlantyckich krain Hiszpanii, daleka jest od szablonowego, słoneczno-gorąco-rozsłonecznionego wizerunku tejże.
Momentami idzie nawet odnieść wrażenie bycia bardziej gdzieś w Irlandii czy w innej Szkocji niż w Hiszpanii. A jakkolwiek kulturowo bezsprzecznie ciekawa sama w sobie może za sprawą swej historii i języka stanowić także wstęp do Portugalii.
PS. Zdecydowanie lepsza byłaby forma oryginalna Galicia, choćby dla wyrazistszego odróżnienia od naszej Małopolski (ew. jakoś zaadaptowana do przybliżonej wymowy polskiej).
Dodaj komentarz