Lucerna
Tylko jeden jarmark adwentowy
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W niespełna 60-tysięcznym, pięknym, pełnym zabytków z kilku wieków mieście nad Jeziorem Czterech Kantonów, jest tylko jeden tradycyjny jarmark adwentowy. Lucerna zaskakuje mnie też skromnymi iluminacjami w mieście.
W Małym Mieście ? Kleinstadt, jak nazywana jest część tutejszej Starówki położona po południowej stronie jeziora, na placu między kościołem i starymi domami stoi kilkanaście estetycznych drewnianych pawilonów oraz straganów oferujących świąteczne upominki. Wśród nich sporo figurek aniołków i Mikołajów.
Na jarmarku
Są także łakocie, wyroby tradycyjnego rzemiosła i inne artykuły poszukiwane o tej porze w związku z nadchodzącymi świętami i Nowym Rokiem. Nad jednym z pawilonów opiekuńcze skrzydła rozłożył wielki, biały anioł. Ozdobami innych są dzikie zwierzęta oraz ptaki, Mikołaje i bałwanki ze sztucznego śniegu. Bo naturalnego nie ma nawet na lekarstwo. Nie brak, oczywiście, placówek gastronomicznych, gdzie można coś kupić i zjeść na którymś ze stołów, popijając tradycyjnym grzanym winem. Mimo temperatury oscylującej wokół zera, na sąsiednich ulicach mija nas sporo rowerzystów. To popularny tu środek transportu. Stanowiska ich wypożyczania nadal są czynne.
W mieście i od strony wody
Również w Wielkim Mieście ? Grossstadt, części starówki leżącej na północnej stronie jeziora przedświąteczna atmosfera nie rzuca się w oczy. Próbuje ją tworzyć trochę gwiazdek uformowanych z lampek i innych dekoracji rozciągniętych jak banery w poprzek zabytkowych uliczek na wysokości pięter. Świątecznie udekorowane są niektóre sklepowe wystawy, wyjątkowo fragmenty ścian domów. Tu i ówdzie uwagę przyciąga choinka przybrana świecącymi lampkami. Podobnie niektóre statki cumujące przy brzegu. I to już chyba wszystko. Nieco więcej świetlnych dekoracji, które można uznać za związane z okresem świątecznym, ale mogą być też stałymi elementami wieczornej reklamy, widać z pokładu statku wycieczkowego, którym płynąc 2,5 godzinnym rejsem po jeziorze jem kolację.
Dodaj komentarz