Tajpej
Młoda stolica, miasto bez starówki
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W bezpłatnym miesięczniku informacyjnym dla turystów w językach chińskim i angielskim, z dominującymi reklamami luksusowych sklepów, centrów handlowych oraz restauracji, a poświęconemu całej wyspie, na rozkładówce „10 miejsc, które musisz zobaczyć w Tajpej” znajduję tylko jedną świątynię – Logshan.
Przy czym znajduje się ona dopiero na szóstym miejscu. Wyprzedzają ją, co jest oczywiste, nie tylko znajdujący się na pierwszym miejscu wieżowiec „Taipei 101” – do niedawna najwyższa budowla świata i obiekt tutejszej dumy. Trochę to dla mnie zdumiewające, że na miejscu piątym jest Narodowe Muzeum Pałacowe z najbogatszymi na świecie zbiorami starej sztuki chińskiej. Ale także, na miejscu drugim, Xinyi District – luksusowa stołeczna dzielnica handlowa, restauracji i hoteli. TWTC – Centrum Kongresowo-Handlowe na miejscu trzecim oraz… na czwartym – Park Narodowy Yangmingshan.
Cztery najważniejsze świątynie
W również bezpłatnym – otrzymuję go w hotelu – folderze „Spectacular Taipei” wydawanym co dwa miesiące i zawierającym informacje o najważniejszych, mogących zainteresować zagranicznego turystę wydarzeniach, wystawach i imprezach w stolicy, z propozycjami tras po najmodniejszych placówkach handlowych i gastronomicznych oraz z przejrzystym planem miasta i linii – a jest ich osiem – metra odnajduję cztery najważniejsze w mieście świątynie.
W najstarszej części miasta
Wszystkie zlokalizowane w najstarszej części miasta, w pobliżu rzeki Tamsui. To świątynia Konfucjusza oraz niemal sąsiadująca z nią Bao’an. Trochę dalej na południe, koło mostu Zhongxiao i North Gate, jedynej zachowanej z dawnych umocnień miasta – świątynia XiaHai ChengHuang. I wspomniana już, najważniejsza Longshan, stojąca między mostami Zhoangxing i Huajiang. Na powiększeniu fragmentu tego planu – Fun Taipei Map – dostrzegam jeszcze w pobliżu stacji metra Yuanshan i Taipei Expo Park maleńką świątynię Linji Hugo Zen – japońskiego odłamu buddyzmu.
Na prowincjonalnych obrzeżach
Nie znaczy to, że w ponad 2,6-milionowej stolicy Tajwanu, kraju bardzo religijnego, jest tak mało świątyń. Pisałem już w poprzednim reportażu z Tajpej o nowiutkiej, ale szalenie dla mnie ciekawej świątyni taoistycznej Bóstwa Opiekuńczego Ziemi. Ale inne uważane są widocznie za mało interesujące dla cudzoziemców. Miasto założone w roku 1708 przez przybyszów z południowo-wschodnich prowincji Chin kontynentalnych było, podobnie zresztą jak cała wyspa, przez dwa wieki prowincjonalną, zapyziałą dziurą. Zaledwie lokalnym ośrodkiem handlowym z portem rzecznym. Nie dorobiło się więc obiektów, które dziś byłyby wysokiej klasy.
Krótkie dzieje stolicy
Tajpej rozbudowane zostało dopiero w latach (1895-1945) okupacji japońskiej, a zwłaszcza po 1949 roku, gdy stało się stolicą rządu Czang Kaj-szeka na wygnaniu. Zresztą i te, wspomniane jako najważniejsze świątynie w mieście, były w trakcie działań wojennych i okupacji niszczone oraz odbudowywane. Co nie znaczy, że nie są ciekawe, warte poznania. Chińczycy zresztą są mistrzami kopiowana i odtwarzania. I nawet całkowicie rozebrane i przeniesione na nowe miejsce, lub zbudowane zupełnie od nowa świątynie np. z X czy XII wieku (oczywiście na kontynencie), nadal uważane są, i wykazywane, jako zabytki z tamtego okresu. Bo rzeczywiście wyglądają identycznie.
Dodaj komentarz