San Pedro de Atacama
Nigdy nie pada w Księżycowej Dolinie

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Z San Pedro de Atacama jadę zobaczyć jedną z największych atrakcji miasta i całego Chile ? Dolinę Księżycową. Moon Valley swoją nazwę zawdzięcza krajobrazowi jak z księżyca: wyschniętej ziemi bez roślinności, bez zwierząt.
Surowe skały, olbrzymie wydmy piaskowe, solna pustynia ? taki obrazek ciągnie się aż po horyzont. Deszcz spada tutaj raz na osiem lat. Pada wtedy przez kilka tygodni niszcząc gliniane chatki w mieście i zmieniając drogi w koryta rzek. Ale ludzie i tak się cieszą z deszczu, wiedzą dobrze, że po opadach nadejdzie znowu ośmioletnia susza.
W oddali można dojrzeć cień wulkanu. ? Prawie każdego roku wybucha ? tłumaczy przewodnik ? ale natura jest taka mądra, że wszystko zawsze ląduje po stronie argentyńskiej ?dowcipkuje, potwierdzając tylko osławioną niechęć między tymi dwoma narodami.
Razem z Niemcem Ralfem, maszerujemy pieszo dość duży odcinek, zupełnie jakbyśmy stawiali pierwsze kroki na księżycu. Wokół nie ma nic, tylko ten przerażająco piękny, wyschnięty krajobraz. Wspinam się na skały, wchodzę do jaskiń, ale najlepsza zabawa i tak jeszcze przede mną. Zbieganie z gigantycznych, stromych wydm to niezła frajda. Na koniec pobytu w Moon Valley czekał nas jeszcze jeden z najpiękniejszych zachodów słońca jaki kiedykolwiek widziałam. Dolina księżycowa zmienia wtedy parokrotnie swój kolor, wydaje się taka magiczna, jak z bajki.
Ten tydzień mojej podróży zdecydowanie należy do słowa ?naj?. Po zobaczeniu najsuchszej pustyni wybieram się jutro na największą solankę świata. Poza tym nic tutaj nie jest piękne, bo wszystko jest zdecydowanie najpiękniejsze.
Z tego co wiem po tych wydmach nie wolno chodzić?
Tekst powstał prawie dziesięć lat temu,
wtedy można było wchodzić na wydmy.
Dziś są już zamknięte dla turystów.