Balaton
Wyścig Pokoju wokół jeziora
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Węgrzy potrafią cieszyć się z uroków swego, jakże okrojonego przez historię, kraju. Z myślą o tych, którym znudzić się może leniwe plażowanie w jednym miejscu, powstała ścieżka rowerowa otaczająca Balaton dookoła.
Nowoczesny, profesjonalnie wytyczony trakt liczy 230 km, a poprowadzono tuż nad brzegiem jeziora Balaton, co gwarantuje zapierające dech w piersiach widoki. Co mniej odporni liczyć się muszą zatem z częstymi postojami, gdy trudno będzie oderwać wzrok od mijanych krajobrazów. Ścieżka jest przy tym doskonale oznakowana – nie można się na niej zgubić, ale łatwo zboczyć z trasy ku polecanym co krok, godnym zobaczenia atrakcjom.
Dużą zaletą całego traktu jest to, że łatwo go podzielić na mniejsze odcinki, a gdy zmęczenie dopadnie nas w drodze, bez problemu możemy przesiąść się do pociągu. Linia kolejowa także wiedzie wzdłuż wybrzeża, na swą renomę pracując już od półtora wieku.
Warto wiedzieć
Ścieżka, będąca chlubą regionu, zmobilizowała bratanków do przychylnego spojrzenia na turystów-rowerzystów. I tak pod każdą restauracją na szlaku znajdziemy stojaki do zaparkowania rowerów, nasz pojazd nie będzie też stanowił problemu w żadnym z hoteli czy pensjonatów. Oby nie było takiej konieczności, ale w razie potrzeby bez trudu napotkamy też rowerowe warsztaty.
Nad Balaton na wczasy jeździli moi rodzice. Wspominają to do dziś. Firma mojego ojca miała tam jakiś dom wczasowy, albo go wynajmowała. To były wczasy dla kierownictwa – podobno. Bo hołota jeździła do Powidza albo Karpacza. Ja nigdy tam nie byłem, ale objechać jezioro na rowerze, to pomysł. Czy taj już w maju są otwarte kempingi? I czy w ogóle są? Bo słyszałem, że Balaton jest zagospodarowany dobrze tylko od strony Budapesztu, a od drugiego końca to same trzciny i mokradła. Czy tam można kupić jakiś przewodnik po angielsku?
Cały Balaton jest dobrze zagospodarowany, choć oczywiście można znaleźć tętniące życiem kurorty, jak i miejsca spokojniejsze i bardziej kamaralne, jeśli ktoś chce być bliżej natury – zupełnie jak na naszych Mazurach, które trudno uznać za niezagospodarowane szuwary. Kempingi są czynne nawet od końca kwietnia – podsyłam link do pierwszego z brzegu znalezionego, w tym roku rusza 24 kwietnia, cena na początku sezonu za namiot i rower to 475 forintów, czyli 7,60 zł.
http://www.houses.hu/siofok/aranypart_kemping/
Przewodnik po angielsku na pewno można dostać w Budapeszcie. Za okolice Balatonu już bym nie ręczyła – tu raczej rządzi język niemiecki. A w Polsce oczywiście do kupienia są przewodniki po polsku.