Balaton
Lodowisko marzeń

Zima 2017 jest dość wyjątkowa, bo Balaton zamarzł w całości. Ostatni raz zdarzyło się to w 2011 r., ale wówczas pokrywa lodu nie była aż tak gruba. Teraz w Siófok wynosiła 32 cm! Po lodzie można przejść na drugi brzeg.
fot: Katarzyna Kociuba
Balaton. Lodowisko marzeń
W 2017 r. warunki okazały się wyjątkowe: mroźne noce, zero wiatru i brak opadów śniegu. W efekcie powstała tafla przejrzysta jak szkło.
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
  • Balaton. Lodowisko marzeń
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Pewnie większość z nas była kiedyś na Mazurach. A kto widział skute lodem jezioro Nidzkie? No właśnie, Węgrzy mają podobnie. Zimowy Balaton, który zamienia się w lodowisko, to niebywała atrakcja. Szkoda ją przegapić!

Balaton nie zamarza każdego roku. Albo zamarza tylko w zatoczkach, 50-100 m od brzegu. To stosunkowo płytki akwen. Średnia głębokość wynosi 3,6 m. Tak naprawdę potrzeba kilku nocy z temperaturą -10 st. C, żeby utworzyła się bezpieczna warstwa lodu. Przyjmuje się, że człowieka o wadze 80 kg utrzyma lód o grubości 10 cm.

Tyle teoria. A co mówi każda polska mama swojemu dziecku? Ani mi się waż wchodzić na zamarznięte jezioro! Kto zwykł się słuchać mamy, może przeżyć szok, widząc, co się dzieje na zimowym Balatonie. Bo tłumy spacerowiczów i miłośników sportu w większości składają się z rodzin z dziećmi. Ładny mi przykład… Spokojnie, tafla lodu jest na bieżąco mierzona, nad bezpieczeństwem czuwają ratownicy. Warto zdać się na instynkt stadny i poruszać się tam, gdzie są ludzie. Jak się pod tym tłumem nie załamało, to pod nami na pewno też nie.

Zima z tych wyjątkowych

Zima 2017 jest dość wyjątkowa, bo Balaton zamarzł w całości. Ostatni raz zdarzyło się to w 2011 r., ale wówczas pokrywa lodu nie była aż tak gruba. Teraz w Siófok wynosiła 32 cm! Po lodzie można przejść na drugi brzeg. W jeden z weekendów została zorganizowana taka impreza ? na wzór letniego Przepłynięcia Balatonu. Wówczas pokonuje się Balaton wpław pod okiem ratowników. I bardziej chodzi o sam wyczyn, niż o czas. Teraz tę samą trasę pomiędzy FonyódBadacsony (ok. 4 km) trzeba było przebyć po lodzie ? pieszo, na łyżwach, sankami, bojerem.

Bo oczywiście zamarznięty Balaton to raj dla miłośników sportu. Można jeździć na łyżwach, grać w hokeja, śmigać na bojerach. Ciekawostką jest ?fakutya? czyli sanki pchane przez łyżwiarza. Ale nie brakuje też miłośników sportów ekstremalnych. Bo przecież na zamarznięty Balaton można się wybrać w szpilkach na randkę. Albo jak się już odpowiednią liczbę tych randek zaliczy ? przyjść na spacer z wózkiem. Można też wysiąść z pociągu, założyć łyżwy i popędzić do miejsca noclegowego z walizką na kółkach…

Piękno zmienności

Balaton jest bardzo zmiennym, a przez to malowniczym akwenem. W zasadzie każdego dnia ma inny kolor, jest spokojny lub wzburzony jak prawdziwe może. Zimą nie jest inaczej. Fajnie, jak lód zetnie w bezwietrzną noc, bo wtedy tworzy się tafla gładka jak stół. W 2017 r. warunki okazały się wyjątkowe: mroźne noce, zero wiatru i brak opadów śniegu. W efekcie powstała tafla przejrzysta jak szkło. Mimo wszystko dziwnie można się poczuć, gdy podczas spaceru widzi się dno 2 m pod sobą. Ale to też najlepsze świadectwo, jak zachwycająco czysta woda jest w tym akwenie.

Z kolei po paru dniach trochę się zachmurzyło, nieco sypnęło śniegiem i Balaton znów zmienił swoje oblicze. Mgła dodaje mu tajemniczości, może nawet nieco grozy. Dobrze nie zapominać, że to dzika natura w najczystszej postaci. I zachować ostrożność ? nawet wśród tłumów, jak na Marszałkowskiej.



Katarzyna Kociuba
jest autorką
przewodnika „Węgry” wydanego w 2018 r.
nakładem wydawnictwa Pascal.

Więcej o tym przewodniku
     w naszym portalu

 

 

 

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 9 lutego 2017; Aktualizacja 8 września 2019;
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij