Świeradów Zdrój
Gondolką na Stóg Izerski
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Ośrodek narciarski ponad kurortem Świeradów Zdrój ma trochę egzotyczną nazwę ? Ski&Sun. To prawda, było jedno i drugie, ale brzmi jakoś nieswojo.
Miejsce to ma jedną niewątpliwą zaletę: wybudowana w 2008 roku gondolowa kolejka na Stóg Izerski (Góry Izerskie) jest najnowocześniejsza w Polsce. Nowa jeszcze, nie odrapana, przeszklona, ładna ? jakby importowana z krajów alpejskich. I importowana w istocie, bo wyprodukowała ją znana w tej branży firma austriacka Doppelmayr. Kolejka ma długość 2172 m. Dolna stacja znajduje się na wysokości 617 m n.p.m. górna na 1060 m n.p.m., nieco poniżej szczytu. Jedzie się 8 minut.
Teraz o trasie?
Najważniejszą jej zaletą jest to, że jest długa ? ma 2,5 kilometra. Podstawową wadą jest to, że jest tylko jedna. Gdyby wykorzystać zdolność przewozową kolejki (2400 osób na godzinę), nie wiem, gdzie by się ci ludzie podzieli i w jaki sposób mieliby się nie pozabijać nawzajem. Bo gdy ja byłam, wagoniki jeździły prawie puste, a i tak miejscami robiło się ciasnawo. Zwłaszcza, że kawałek niezbyt szerokiego stoku (średnio 40 m) zabrano pod jakieś lokalne mini-zawody.
Trochę może zbyt łatwo
Trasa też (może dlatego, że jedna) wydała mi się trochę nudna. Podobno jej średnie nachylenie wynosi 28 proc., ale zdziwiłam się, gdy o tym przeczytałam. Stok jest nieco bardziej stromy u góry (tu było sporo lodu), potem całkiem płaski (trzeba się rzucić na krechę, by na końcu nie walczyć na kijach), potem znów nachylenie nieco wzrasta. I żadnych rozrywek. Splantowany, równy, zakręca łagodnie tylko dwa razy. Nic się nie dzieje.
Knajpy są dwie
Większa na dole (tłoczno, tu działy się jakieś animacje kulturalne), mniejsza na górze z widokiem. Warto jednak wyjść kilka kroków ponad nią, by zobaczyć Karkonosze z większą narciarską konkurentką ? Szrenicą. Można też podejść do schroniska PTTK na Stogu Izerskim, które znajduje się tuż obok górnej stacji kolejki. Zaglądają tam głównie piesi wycieczkowicze wyjeżdżający gondolką, narciarzom się nie chce.
Ja wolę Szrenicę
Słyszałam w gondolce głosy, że wielu narciarzy wybiera ten stok, bo jest lepiej przygotowany niż trasy w Szklarskiej Porębie (Szrenica). Miałam przyjemność skonfrontować tę opinię następnego dnia i wydała mi się niezbyt prawdziwa.
Warto wiedzieć
* Stok jest adresowany do średniozaawansowanych. Przy dolnej stacji jest króciutki wyciąg dla początkujących.
* Kolej gondolowa w Świeradowie Zdroju funkcjonuje przez cały rok.
Stóg Izerski (1105 m n.p.m.) jest jednym z najwyższych szczytów Gór Izerskich znajduje się na zachodnim krańcu Wysokiego Grzbietu.
* W starych przewodnikach znajdziemy informację (i jest powtarzana nadal) o wieży widokowej na szczycie. Nie ma jej ? została rozebrana w 2000 roku (a nieczynna była od lat 80. ubiegłego wieku). W jej miejscu stoi maszt komórkowy.
* Schronisko na Stogu Izerskim (wtedy Heufuder) zostało wybudowane z inicjatywy Towarzystwa Karkonoskiego (Riesengebirgsverein), w 1924 roku. To samo towarzystwo wybudowało pierwszą wieżę widokową (w 1892 r.).
Muszę zaprotestować! To bardzo fajna trasa. A że niezbyt trudna? No to co? Na stoku się wypoczywa. Jest łatwa, przyjemna i na ogół dobrze przygotowana.
Dostrzegam skłonność właścicieli stoków do równania i wygładzania wszelkich nierówności terenu na stokach. To sprawia, że stoki są łatwiejsze, dostępniejsze dla gorzej jeżdżących. Jednocześnie robią się nieciekawe, a w każdym razie mniej ciekawe dla tych, którzy jeżdżą lepiej. Ci jednak są w mniejszości. A kasa pochodzi od tych, którzy trudności nie potrzebują.
Tak. Stok tak samo długi, jak nudny.
Gondolka bardzo fajna, a stok pamietak jako zadbany i dobrze przygotowany. Nie ma co narzekać, nie wszystkim są potrzebne strome ścianki. Na relaks w sam raz.
Wieża widokowa jest na pobliskim Smrku (1124 m n.p.m.), na granicy polsko-czeskiej, latem trochę ponad pół godzinki od Stogu Izerskiego. Wspaniała panorama na G.Izerskie, Łużyckie, Karkonosze i Pogórze Izerskie.
Wieża jest wysoka na 20 metrów i ma nowoczesną konstrukcję. Widoki są cudowne o każdej porze roku. Polecam zwłaszcza oglądanie zimowego krajobrazu w bezchmurny słoneczny dzień, wtedy powietrze jest wspaniale przejrzyste, a niebo ma czysty i głęboki niebieski kolor.
Zwiedzanie ścieżki dydaktycznej ?Model Układu Słonecznego? w Górach Izerskich wywołuje niesmak: niestety, każda tabliczka planety, zamiast posiadać chociaż zupełnie podstawowy jej opis astronomiczny, kole w oczy wypisanymi super wielkimi literami nazwy sponsorów, „dobrodziejów” którzy ufundowali te, przecież niewielkie kamienie z małymi metalowymi tabliczkami. Bije w oczy komercja i pycha, a właściwie najpierw PYCHA, a potem reklama za wszelką cenę. Warto tu przytoczyć fakt historyczny samobójczej śmierci hr. Edwarda Raczyńskiego szkalowanego za umieszczenie „baneru reklamowego”. Otóż hrabia Raczyński sfinansował posągi Mieszka I i Bolesława Chrobrego w Złotej Kaplicy Katedry Poznańskiej. Z tyłu cokołu pomników, w miejscu absolutnie niewidocznym dla widzów, był napis o fundatorze. Ponieważ budowę kaplicy poprzedziła zbiórka publiczna, oskarżano hrabiego o nieuczciwość, chociaż ze zbiórki starczyłoby pieniędzy co najwyżej na ewentualne pomalowanie posągów :). Hrabia kazał napis usunąć, ale jednak zestresowany ciągłymi atakami, popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę z armatki wiwatówki na wyspie, nazwanej na jego cześć Wyspą Edwarda na Jeziorze Raczyńskim w Zaniemyślu. Biorąc pod uwagę kuriozalność postępowania, to „fundatorzy kamieni” musieliby się wysadzić bombą atomową dla zatarcia wstydu!
I tu znów odwiedzam po latach dziesięciu i nic się nie zmieniło. Tylko warunki były dziś fatalne, ale jak ma być, skoro jest tak okropnie ciepło. Przy dolnej stacji +7. No i za parking trzeba płącić – dycha za cały dzień. Obie krajpy na zasadzie podgrzewany bar. Może to i wygodne, ale nie lubię takiego jedzenia. Chociaż kwaśnica – dobra.