Ulm
Katedra najbliżej Boga

Katedra w Ulm, arcydzieło gotyckiej architektury sakralnej, jest najważniejszą budowlą miasta. Ale gdy przeczytałam, że ma najwyższą wieżę kościelną na świecie (161,53 m), obudził się we mnie zdobywca.
Tagi:
fot: Małgorzata Murawska
Ulm. Katedra najbliżej Boga
Perspektywa fantastyczna. Przy dobrej pogodzie widoczne są nawet Alpy Szwajcarskie, niestety nie miałam tej przyjemności, ale i tak było świetnie.
To już 10 lat! Materiał został zamieszczony w naszym portalu ponad dekadę temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

Prawdą jest, że cele tego wyjazdu były zupełnie inne. Jednak na zakończenie zaserwowano nam zwiedzanie Ulm. Od samego początku zainteresowała mnie katedra. To arcydzieło gotyckiej architektury sakralnej jest najważniejszą budowlą miasta.

We wnętrzu tej olbrzymiej pięcionawowej bazyliki można podziwiać cenny zespół zabytków m.in. ołtarz Hansa Multschera z 1443 roku, słynne stalle z figurami filozofów, poetów, proroków i apostołów, dłuta Jorga Syrlina starszego, witraże z XV wieku oraz chrzcielnicę Jorga Syrlina młodszego. A gdy przeczytałam, że ma najwyższą wieżę kościelną na świecie (161,53 m), obudził się we mnie zdobywca.

Schodami do nieba

Postanowiłam, że jeżeli będzie to możliwe, wejdę na szczyt. Jako jedyna  z całej grupy, pełna zapału, po nabyciu biletu (4 euro) ruszyłam w górę. I już na samym początku naszły mnie wątpliwości, wręcz obleciał strach, czy dam radę. Wrażenie jest ogromne, bo schody są wąskie i kręte. Pnąc się do góry, ma się uczucie, że za chwilę zakręci się w głowie. Do tego wszechobecne prześwity ? wieża jest ażurowa. W czasie drogi przewija się wciąż myśl, jak też wspaniali byli budowniczowie katedry.

Budowla wielu pokoleń

Od momentu położenia kamienia węgielnego w 1377 roku do jej wykończenia, w połowie XIX wieku, minęło ponad 500 lat, co oznacza, że w pracach uczestniczyło wiele pokoleń. Wśród nich byli słynni mistrzowie budowlani: Heinrich i Michael Parler, Ulrich Ensinger, Hans Kun i Matthaus Böblinger. Wraz z ubywaniem drogi, odchodził lęk. Zaczęłam bardziej koncentrować się na widokach za oknem. Miasto z każdym krokiem robiło się coraz mniejsze. Perspektywa fantastyczna. Przy dobrej pogodzie widoczne są nawet Alpy Szwajcarskie, niestety nie miałam tej przyjemności, ale i tak było świetnie.

Świat u stóp

Na górze było bardzo mało miejsca, ale za to delektowałam się widokami w międzynarodowym towarzystwie pozostałych zdobywców. Dzięki zasłyszanym rozmowom udało mi się zlokalizować parę ciekawych obiektów, m.in. nowoczesną bibliotekę w kształcie piramidy. Miałam uczucie, że świat leży u mych stóp. Czas uciekał, musiałam wracać. Schodząc, ponownie cieszyłam oko ażurowymi zdobieniami. Po drodze pokonuje się 768 krętych schodów, więc na tę przyjemność należy zarezerwować przynajmniej godzinę. Warto zmierzyć się ze swoimi słabościami, bo na wytrwałych czeka bezcenna nagroda.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 24 października 2011; Aktualizacja 7 czerwca 2020;
 

Komentarze: 1

    Halcia, 4 sierpnia 2013 @ 19:52

    gratuluję bo ja nie doszłam na samą górę . Moja wyobraźnia była większa od mojej chęci

Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!