Monachium
Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy

Autorka: Anna Ochremiak
Powierzchnia placu targowego wynosi dziś 22 tys. m. kw. Na stałe wystawia na nim swoje towary 140 przedsiębiorców. Bazar jest otwarty codziennie oprócz niedziel i dni świątecznych. Można tu kupić praktycznie wszystkie produkty spożywcze.
fot: Anna Ochremiak
Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
W centralnej części placu znajdują się ogródki piwne i zespół czynnych przez cały rok barów szybkiej obsługi, w których można zjeść tanio tradycyjne bawarskie potrawy oraz dania kuchni narodów z całego świata.
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
  • Monachium. Viktualienmarkt, czyli targ spożywczy
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

To miejsce w Monachium (München) odwiedzić trzeba koniecznie: Viktualienmarkt. O co chodzi, wytłumaczą sobie nawet osoby nie znające niemieckiego. Targ wiktuałów, czyli – powiedzieli byśmy współczesnym językiem – artykułów spożywczych.

Skąd ta dziwna, nie-niemiecka nazwa? Powstała w XIX wieku, kiedy wśród przedstawicieli rosnącej w siłę monachijskiej klasy średniej zapanowała moda na latynizowanie nazw niemieckich.

Zielony Rynek

Targ nazywany był na początku po prostu Rynkiem lub Zielonym Rynkiem. W tym miejscu został ulokowany dobrze ponad 200 lat temu, w 1807 roku przez króla Maksymiliana I Józefa z Wittelsbachów. Przyczyny były proste: stare targowisko na Schrannenplatz (dzisiejszy Marienplatz) stało się zbyt małe dla handlu zbożem i innymi produktami rolnymi. Znaleziono więc nowe miejsce między kościołem Św. Ducha i Frauenstraße. Dwukrotnie jeszcze powiększano plac targowy w XIX wieku (w latach 1829 i 1885), by w 1890 roku osiągnąć obecny rozmiar. Część placu zajmowały stragany na wolnym powietrzu, budowano też hale do sprzedaży ryb (oddzielnie dla łowisk Morza Północnego), mięsa, pieczywa, nabiału itp. Były sekcje warzywne, kwiatowe… Podczas II wojny światowej plac targowy został poważnie zniszczony. Zastanawiano się nawet, czy pustego miejsca nie wykorzystać jako plac pod budowę nowych biurowców. Szczęśliwie tak się nie stało i Viktualienmarkt tętni dziś życiem. Jest bazarem, ?największymi delikatesami pod gołym niebem? dla mieszkańców miasta i atrakcją dla turystów.

Codziennie oprócz świąt

Powierzchnia placu targowego wynosi dziś 22 tys. m. kw. Na stałe wystawia na nim swoje towary 140 przedsiębiorców. Bazar jest otwarty codziennie oprócz niedziel i dni świątecznych. Można tu kupić praktycznie wszystkie produkty spożywcze pochodzące z Niemiec, ale też towary kolonialne z całego świata. W centralnej części placu znajdują się ogródki piwne i zespół czynnych przez cały rok barów szybkiej obsługi, w których można zjeść tanio tradycyjne bawarskie potrawy oraz dania kuchni narodów z całego świata. Targ odwiedza barwne międzynarodowe towarzystwo: są tu i turyści i mieszkańcy miasta. Plac zdobią liczne fontanny-pomniki przedstawiające słynnych aktorów kabaretowych. Dlaczego dedykowano im fontanny? Woda miała kiedyś bardzo duże znaczenie dla utrzymania placu targowego w czystości. W dawnych czasach przez rynek płynęło aż siedem strumieni spływających do Izary (Isar). Teraz już ich nie ma, ale źródła wody ujęto w ciekawe dzieła małej architektury.

Warto wiedzieć

Pośrodku placu stoi wysoki maszt, maik, na którym przedstawiono symbole rzemiosł uprawianych w tej części miasta. Było to miejsce w którym wędrujący czeladnicy spotykali się z nowymi majstrami, i gdzie majstrowie najmowali nowych czeladników. Dziś to dobry, bo z daleka widoczny punkt spotkań.

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij