Karnak i Luksor
Co zostawili dawni wandale

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Najrozleglejszy ? zajmował on ponad 400 hektarów powierzchni, kompleks świątynny Karnaku był przez 15 wieków najważniejszym ośrodkiem kultu boga Amona.
Trzykilometrowa aleja sfinksów o baranich głowach, z której zachowały się tylko małe fragmenty, łączyła ten zespół z zespołem świątynnym w Luksorze. Luksor, obszarowo mniejszy, powstał w podstawowej części w XIV w p.n.e. Zachwyca przede wszystkim aleja baraniogłowych sfinksów prowadzących do Wielkiego Pylonu, ponad 15-metrowej wysokości granitowe kolosy przedstawiające siedzącego faraona Ramzesa II, wspaniała kolumnada Amenhotepa III oraz Wielki Dziedziniec Słońca. Inaczej było w Karnaku. Kolejni faraonowie tutejsze świątynie budowali, burzyli i przebudowywali. Stworzyli przez wieki jeden z najwspanialszych zespołów architektonicznych antycznego świata. Zachowała się z niego, niestety, tylko część.
Ale i ona robi mocne wrażenie nawet na ludziach którzy, jak ja, zdołali już zobaczyć większość starożytnych cudów jakie na świecie przetrwały do naszych dni, a i w Karnaku byli kilka razy. Jakże bowiem nie zachwycać się wykutymi przed wiekami dziesiątkami wieków kamiennymi sfinksami o baranich głowach, które tworzą aleję? Nawet jeżeli niektóre z nich mają to i owo utrącone? Czy zamykającym tę aleję ogromnym: 43 m wysokości i 130 m szerokości, pokrytym płaskorzeźbami pylonem ? bramą do świątyń? Lub zachowanymi fragmentami kaplicy Setiego II, wspaniałej świątyni Ramzesa III, kamiennym lasem 140 pokrytych płaskorzeźbami i hieroglifami wysokich kolumn tworzących Wielką Salę Hypostylową z XIII w p.n.e.? Rzeźbionymi obeliskami Totmesa II i królowej Hatszepsut?
Trzeba jednak pamiętać przy tym, że tych cudów starożytnej architektury zarówno w Karnaku, jak i Luksorze mogłoby stać więcej, gdyż przetrwały wieki, ale zostały wywiezione i zdobią dziś Londyn, Paryż, Stambuł, a mniejsze fragmenty zabytków ? zagraniczne muzea. A przecież wymieniam tylko najważniejsze zabytki Karnaku, pomijając inne, nawet tak popularne wśród turystów ze względu na związaną z nim legendę, jak rzeźba wielkiego kamiennego skarabeusza.
Są też w Karnaku, chociaż nie tylko, mniej chwalebne ślady ?twórczości? dawnych turystów: wyryte na kamiennych antycznych kolumnach i płaskorzeźbach nazwiska i napisy wykonane przez ludzi, którzy miejsca te odwiedzili w przeszłości. Wśród brzmiących francusko, angielsko czy niemiecko, przewodnik zwraca naszą uwagę na coś swojskiego. Sporej wielkości napis starannie wyryty pod jednym z hieroglifów: ?1850. K. WRÓBLEWSKI?. Tak ?uwiecznił się? jakiś nasz rodak, który raczył zawitać do Karnaku ponad półtora wieku temu.
Taki wpis to tez zabytek. Tak jak podpis Byrona w zamku pod Montreaux, albo królewskie bazgroły w kaplicy na lubelskim zamku.
Widziałem ten napis, jest na wysokości około 3 ,5 m i stanowi wykładnik jak bardzo odkopano Karnak od 1850r