Ciechocinek
Dzieje kujawskiego uzdrowiska

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Ciechocinek jest największy polskim uzdrowiskiem nizinnym. Leży pośrodku Niziny Ciechocińskiej, na Kujawach, w prastarej dzielnicy Polski piastowskiej.
Klimat jest tu łagodny, wilgotny. Powietrze w pobliżu tężni nasycone jest solą i jodem. Wzmaga to walory uzdrowiska, nadając mu cechy miejscowości nadmorskiej.
Jak wytłumaczyć rzadką nazwę
Pochodzenie nazwy miejscowości nie zostało wyjaśnione. Przypuszcza się, że pochodzi od słowiańskiego imienia Ciechota, a być może ma związek z leżącą niedaleko, w dolinie Drwęcy wsią Ciechocin, należącą dawniej do biskupów kujawskich. Część mieszkańców Ciechocina została przesiedlona na miejsce dzisiejszego uzdrowiska. Nazwali to nowe swoje osiedle Ciechocinkiem.
Początki uzdrowiska
W czasie powstania listopadowego Ciechocinek poniósł dotkliwe straty od przechodzących i stacjonujących wojsk. Jednak miejscowość dźwignęła się z upadku. W 1837 roku powstało coś w rodzaju zakładu leczniczego z pierwszymi czterema miedzianymi wannami. Ulokowano je przy miejscowej karczmie. Z kąpieli leczniczych w tych wannach skorzystało już tego roku 120 osób. Inni przybywający tu kuracjusze kąpali się „prywatnie”, w beczkach wypełnionych donoszoną ze źródeł solanką. Dopiero w 1849 roku, zbudowano dość duży budynek, przeznaczony już specjalnie na łazienki lecznicze. Mieściło się w nim 36 wanien. Obiekt został rozbudowany i istnieje do dziś jako Łazienki nr 1. Zbudowano też szereg domków, w których w bardzo prymitywnych warunkach lokowali się zjeżdżający coraz liczniej kuracjusze.
Przy kolei
Po otwarciu w 1867 roku bocznej linii kolejowej z Aleksandrowa Kujawskiego (7 kilometrów) podróż z Warszawy trwała około 7 godzin. Wybudowano piękny dworzec kolejowy. Dziś pociągów już nie ma – a dworzec? Kiedy byłam tam ostatnio, to był w ruinie… Budowa kolei trochę skomplikowała życie Ciechocinka. Do sypania nasypów brano ziemię z ulic miasta i z parku. Zasypywano rowy odwadniające. W efekcie tej bezmyślności, w kilkanaście dni po uruchomieniu pierwszych pociągów, wezbrane wody wiślane zalały ulice i place. Podmyły łazienki i źródła. Zniszczyły jezdnie, chodniki i mosty wiodące na teren tężni. Rok później poziom Wisły podniósł się o 6 metrów. Rozszalały nurt wody wtargnął do centrum. Władze zostały zmuszone do budowy wałów ochronnych. Biegną one wzdłuż Słońska. Sadzono tysiące drzew i wiklinę. Budowano wały poprzeczne. Przy tężniach obniżono śluzy i zaczęto osuszać teren. Zwożono ziemię i nadsypywano ją wokół. Jednocześnie Ciechocinek miał problem z wodą pitną. Pod koniec XIX wieku doprowadzono ją z czystego źródła, w miejscowości Kuczek.
Dodaj komentarz