Nieszawianie od pokoleń związani z królową polskich rzek. Wisła zaskakuje przybyszów bliskością swojego położenia, bo widać ją u wylotu każdej ulicy miasta prowadzącej na wschód. Miejscowość położona jest w dolinie.
Spływająca przez tarninę solanka ulega odparowaniu co powoduje jej zagęszczenie. W tej postaci spływa do zbiorników umieszczonych pod tężniami. Tężnie nawilżają powietrze solanką dzięki czemu klimat ma właściwości uzdrowiskowe.
Po gotyku i Koperniku pierniki są jednym z najlepiej rozpoznawalnych symboli Torunia, a tradycja ich pieczenia sięga korzeniami średniowiecza. Dziś w Toruniu możemy odwiedzić aż dwa muzea opowiadające o tej dziedzinie miejskiego życia.
Zarezerwowaliśmy sobie noclegi na dwa dni.Wieczorem ruszyliśmy w kierunku Teatru Letniego. Zainteresowanie koncertem było bardzo duże, co było widać po braku miejsc na widowni...
W 1880 roku, w pięknym i starannie utrzymanym Parku Zdrojowym zbudowano tak zwany wówczas „kursal”. To drewniany pawilon w stylu szwajcarskim, z krytą galerią spacerową, z pijalnią wód mineralnych oraz własnym źródłem solankowym.
Ponieważ nasze drzewa źle znoszą zasolony teren, więc posadzono tu drzewa i krzewy z innych stref klimatycznych. Znad Morza Czarnego sprowadzono tamaryszek i oliwnik wąskolistny.
W pomieszczeniach po kasynie funkcjonuje kawiarnia „Zdrojowa” zapewniająca kuracjuszom zabawę przy muzyce. W okresie międzywojennym było to miejsce spotkań elit i kuracjuszy.
W 1852 roku w Ciechocinku wybuchła epidemia cholery. Uzyskano wtedy zgodę na odprawianie nabożeństw. Obok nauki religii miały być udzielane wskazówki jak postępować w razie zarazy.
Dzisiaj warzelnia produkuje sól, ale pełni też rolę muzeum. Znaleźć w nim można przedmioty związane z warzelnictwem, oraz początkami uzdrowiska. Zgromadzono tu sporo ciekawych eksponatów.
Słońsk znany był dobrze już w XII wieku. Istniały tam jakieś słone źródła i stąd ta nazwa. Mieszkańcy wsi od zamierzchłych czasów prymitywnymi sposobami warzyli sól na domowy użytek.