Grójec
Historia, jabłka i niewybredne żarty
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Grójec. 50 kilometrów od Warszawy, przy krakowskiej ?siódemce?. Miasto ? moim zdaniem ? bardzo nijakie.
Mówię o architekturze i ogólnym wrażeniu, bo pamiętam i o sadowniczym bogactwie okolicy, i o naprawdę długiej historii, i o znanym na Mazowszu, a niepochlebnymokrzyku, stosowanym gdy ktoś robi coś głupiego: Coś pan z Grójca?
Lata dziejów
Grójec jest miastem o bardzo poważnej historii. Jest uznawany za jedną z najstarszych osad na południowym Mazowszu. Pierwsze ślady osadnictwa datowane są na VII w. p. n. e. Pierwsza pisemna wzmianka o Grójcu, który nazywał się wtedy Grodźcem, pochodzi z 1234 roku. W grodzie rezydował kasztelan, istniała parafia. W 1419 książę mazowiecki Janusz I nadał Grójcowi prawa miejskie i lokował miasto na prawie chełmińskim. Po wcieleniu Mazowsza do Korony Grójec był ? do rozbiorów ? miastem powiatowym w województwie mazowieckim. Słynął z wyrobu strun do instrumentów lutniczych, dobrego piwa i wódki.
I bogata, i biedna współczesność
Dziś 15-tysięczne miasto jest stolicą powiatu. Okolica słynie z sadownictwa, a zwłaszcza z jabłek, zapisanych w unijnych skoroszytach jako produkt regionalny ?jabłka grójeckie?. Są ponoć bardziej rumiane, bardziej kwaskowate i wyrazistsze w smaku od jabłek tej samej odmiany wyhodowanej gdzie indziej. W okolicy więc dominują sady. W małomiasteczkowej zabudowie wyróżnia się kilka budynków. Dawnym zabytkiem jest najstarszy w mieście ? XVI-wieczny kościół św. Mikołaja. Ładna bryła, jeśli ktoś lubi skromny i ubogi gotyk mazowiecki. Pięknie też jest położony na wysokiej skarpie. Obok kościoła ? areszt, dawne carskie więzienie. Szkoła w byłych carskich koszarach. To pamiątki po powiatowym mieście w carskim imperium. Ratusz wybudowany w 1809 roku według projektu Hilarego Szpilowskiego w stylu klasycystycznym. Uporządkowany i zrewiralizowany rynek z martyrologicznym pomnikiem pośrodku. Kilka ciekawych pożydowskich kamieniczek. Po kirkucie pozostał plac, po synagodze ? ani śladu. I to chyba wszystko, o czym warto wspomnieć po wizji lokalnej. Odnotować można, ale żeby jechać specjalnie ? nie wiem?
Warto wiedzieć
Zabrakło mi w tym mieście informacji turystycznej z prawdziwego zdarzenia. Nawet z planu miasta stojącego na skraju parku wynikło, że? nic tu nie ma.
Lepiej wygląda ten Grójec na zdjęciach niż w naturze. Posprzatano, zrewitalizowano rynek, ale jak nic nie ma, to nie ma. Dołączam jednak fotkę z mojej kolekcji.
No i fotka:)