Rövershagen
Truskawkowe szaleństwo

W Rövershagen, na 80 m kw. zbudowano wysoką halę z bajkowym wręcz wystrojem. Ściany wypełniają półki z tysiącami dzbanków do herbaty, pędzi w „przestworzach” kolejka z wagonikami, na regałach aż kipi od towarów...
fot: Halina Puławska
Rövershagen. Truskawkowe szaleństwo
Do wystroju wykorzystano wiele akcesoriów kojarzących się z domem.

Zaczęło się w 1921 r., w którym Karl Dahl położył kamień węgielny pod wyrób i sprzedaż płodów rolnych zbieranych prosto z pola. Firma sprzedawała je na straganach na lokalnym targu.

Z chwilą nastania DDR uległy wywłaszczeniu dobra Dahlów, a oni sami przenieśli się pod Lubekę, kontynuując przedsięwzięcie i sprzedając w budkach regionalne wyroby – kiełbasę, miód i ciasto. Po obaleniu Muru Berlińskiego Dahlowie odkupili pola od rozwiązywanych „PGR-ów”. W różnych miejscach powstawały hale ze sklepami i manufakturami, oferujące wielki wybór wytwarzanych w nich artykułów.

Poszczególne wyroby powstają w manufakturze cukierków, piekarni rolnej, kuchni z dżemami, kuchni mydlanej, fabrykach popcornu, ciast, czekolady, lodów truskawkowych, jajecznicy, kiełbasek, poduszek zbożowych w ręcznie robionych w klasyczną biało-czerwoną kratę, gum owocowych czy w ogrodzie wypchanych zwierząt-przytulanek. Podstawowymi owocami używanymi do przetworów są truskawka i rokitnik – z rozmaitymi dodatkami.

Obecnie doświadczalne wioski (Erlebnis-Dorf) zlokalizowane są w 7. miejscach: w Rövershagen niedaleko Rostocku (tam byłam), Elstal niedaleko Berlina, Döbeln w środkowej Saksonii, Zirkow na Rugii, Warnsdorf niedaleko Lubeki, Warnemünde niedaleko Rostocku i Koserow na wyspie Uznam. Ten ostatni jest oddalony od Świnoujścia zaledwie 20 km. Można tam dojechać autem, rowerem, niemiecką kolejką UBB odjeżdżającą ze Świnoujścia. A może pieszo?

W Rövershagen, na 80 m kw. zbudowano wysoką halę z bajkowym wręcz wystrojem. Ściany wypełniają półki z tysiącami dzbanków do herbaty, pędzi w „przestworzach” kolejka z wagonikami, na regałach aż kipi od towarów – fajansu (kubków, filiżanek i talerzyków ozdobionych truskawką), słoików z dżemami, mydłami, nożami, kremami… Butelkami z sokami i niskoprocentowymi napojami, tekstyliami, książkami. Są stoiska z pieczywem i ciastami, wiszą kiełbasy. Na miejscu można się posilić tym i owym.

Do wystroju wykorzystano wiele akcesoriów kojarzących się z domem jak wanna czy wiadra i kosze, drewniane skrzynki, beczki. Jest kolorowo, a przed Bożym Narodzeniem –  świątecznie. Całość tworzy labirynt zaułków. Na zewnątrz można zaopatrzyć się w sadzonki roślin. Karls jest dobrą metą podczas podróży, oferuje towary zależne od pory roku, ale zawsze króluje truskawka.

Warto wiedzieć

* Obecnym właścicielem firmy jest Robert Dahl i Urlike jego siostra – wnukowie założyciela.
* Na polu, po przeciwnej stronie ulicy, stoi holenderski wiatrak, jak znak drogowy do Karlsa.

Co kupiłam?

Truskawkowe marmolady z rumem, amaretto i marakują, herbaty z rokitnika (Sanddorn) i truskawkową (Erdbeer) z marcepanem oraz maść końską (Pferdesalbe) w zaułku do którego zaprasza koń.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 15 stycznia 2025; Aktualizacja 9 lutego 2025;
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij