Aładża
Kolorowy monaster wykuty w skale
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Z badań tych wynika, że w pieczarach Aładży, w miejscu nazwanym później Katakumbami, odległymi od „Ściany” o 600-700 m, pustelnicy żyli już w okresie wczesnochrześcijańskim, w wiekach V i VI n.e. W bułgarskiej broszurze w języku polskim poświęconej Warnie, znalazłem natomiast informację, że Aładża była klasztorem stanowiącym tylko część ogromnego kompleksu ponad 500 podobnych wspólnot religijnych. Klasztor z pieczarami-celami w skalnej ścianie założono w XIII w i był zamieszkany do końca XV, a prawdopodobnie początku XVI wieku. Nie wytrzymując warunków panujących w Imperium Osmańskim, w jarzmie którego Bułgaria znalazła się na niemal pięć wieków, został z czasem opuszczony.
Aładża znaczy kolorowy
Według legendy zapisanej przez Karela Škorpila, patronem tego klasztoru był Święty Zbawiciel (Sweti Spas). Jego obecne wezwanie, Świętej Trójcy, używane jest od roku 1960. W trakcie prac archeologicznych znajdowano, także w katakumbach, stare monety, fragmenty ceramiki i graffiti świadczące o tym, od jak dawna były one zamieszkiwane. Obecnie skalna część klasztoru składa się z dwu poziomów, na które, dla wygody zwiedzających, zbudowano z boku potężne schody oraz galerie chroniące zwiedzających przed upadkiem w przepaść. Na pierwszym poziomie znajduje się kaplica pogrzebowa oraz cele mnichów i dawna jadalnia. Natomiast na drugim poziome, na końcu jest klasztorna kaplica z zamkniętym wejściem.
Ale wnętrze dobrze widać przez nie, można je również fotografować. Zachowały się w niej resztki fresków, potwierdzających genezę nazwy monasteru – Aładża. Słowo, które dotarło tu z języka tureckiego, ale ma pochodzenie perskie lub arabskie, znaczy kolorowy. Przy barierze chroniącej przed upadkiem zauważyłem też średniej wielkości dzwon. Na niewielkiej przestrzeni między skalną ścianą, poniżej niej i drzewami znajduje się, stojący frontem do niej amfiteatr, w którym odbywają się imprezy, przede wszystkim typu światło i dźwięk.
Monasterskie muzeum
Katakumby z zamkniętymi wejściami można sobie darować, chociaż to przede wszystkim z nimi związane są legendy o duchach mnichów, które można niekiedy tu spotkać. I wywodzi się tajemniczość oraz mistyka tego miejsca. W osobnym budynku zbudowanym kilkanaście metrów na lewo od wejścia i kasy, mieści się niewielkie przyklasztorne muzeum. W gablotach na parterze wyeksponowane są znalezione tu artefakty archeologiczne. Na ścianach są mapy Bułgarii z zaznaczonymi na nich skalnymi cerkwiami i klasztorami.
Zachowało się ich w Bułgarii kilkadziesiąt, chociaż ogromna większość jest nieczynnych. Koncentrują się one w górskim paśmie między przygranicznym miastem Ruse nad Dunajem i czarnomorską Warną. Kilka znajduje się w północno wschodniej części kraju, pojedyncze także na jego północnym zachodzie, powyżej stołecznej Sofii. Sporą część ekspozycji zajmują ikony z różnych okresów. Natomiast na górnym ściany wypełniają duże, chyba repliki, fragmenty murów zabytków sakralnych z mozaikami. Teren klasztorny jest oazą zieleni, ciszy i spokoju.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- więcej ciekawych relacji podróżniczych i informacji turystycznych na portalu Stowarzyszenia Dziennikarzy-Podróżników Globtroter

















Dodaj komentarz