Kaliakra
Tu wichry wieją przez cały rok

To przylądek wichrów, wiejących z różnym nasileniem przez niemal cały rok. Mieliśmy ich niezłą próbkę, chociaż miejscowi mówili, że to daleko do ich rekordowych podmuchów. Okolice wykorzystywane są na liczne farmy wiatrowe.
fot: Cezary Rudziński
Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
Archeolodzy odsłonili i dobrze opisali na tabliczkach zachowane ruiny, a także większe fragmenty dawnych umocnień, np. masywną, kamienną bramę zamykająca niegdyś drogę do twierdzy i na kraniec przylądka.
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok
  • Kaliakra. Tu wichry wieją przez cały rok

Niemal na północnym krańcu Bułgarii, zaledwie około 20 km od jej granicy z Rumunią, leży jedno z najbardziej malowniczych, a zarazem historycznych i owianych legendami miejsc: przylądek Kaliakra.

Według jednej z legend, nazwę tę zawdzięcza on imieniu jednej z 40 bułgarskich dziewic, które uciekały przed Turkami ratując się przed hańbą porwania do haremu. Na jej wezwanie splotły się długimi warkoczami i skoczyły ze skalistego klifu do Morza Czarnego. A od ich krwi skały zabarwiły się na rdzawy kolor. Czyn ten przypomina ustawiony tu wysmukły obelisk.

Na wietrznym cyplu

Wspaniałe są widoki z końca tego blisko dwukilometrowego skalnego cypla wznoszącego się niemal pionowo 60-70 metrów nad poziomem wody. A zarazem wąskiego, nawet na niewiele ponad 30 metrów. Fantastycznie wygląda również ten cypel na zdjęciach robionych z dronów.

Półwysep Kaliakra leży 34 km od innego popularnego w Bułgarii celu wycieczek, miasta Bałczik, słynnego z Uniwersyteckiego Ogrodu Botanicznego oraz letniej rezydencji rumuńskiej królowej Marii. Do najbliższego bułgarskiego miasta, Kavarny, jest stąd 10 km.

Jest to zarazem przylądek wichrów, wiejących z różnym nasileniem przez niemal cały rok. Mieliśmy ich niezłą próbkę, chociaż miejscowi mówili, że to daleko do ich rekordowych podmuchów. Nieużytki na odcinku dojazdowym do skalistego cypla wykorzystywane są na liczne farmy wiatrowe, pięknie wpisujące się w krajobraz.

Morskie zmagania

Przylądek związany jest nie tylko z legendami, ale również z jak najbardziej realną historią sięgającą czasów trackich czyli około IV wieku p.n.e. Znajdowała się tu ich warowania Tirzis. W miejscu obecnych ruin, chociaż jest tu również fragment umocnień nadal niedostępnych jako obiekt wojskowy, znajdowały się też mury obronne oraz mieszkalne budynki rozbudowywane przez Rzymian, Bizantyjczyków oraz Bułgarów. Służyły m.in. jako punkt obrony przed najeżdżającymi te okolice Turkami.

Archeolodzy odsłonili i dobrze opisali na tabliczkach zachowane ruiny, a także większe fragmenty dawnych umocnień, np. masywną, kamienną bramę zamykająca niegdyś drogę do twierdzy i na kraniec przylądka. Przed nią znajduje się spory parking, gdyż dalej trzeba iść pieszo. Stoi przy nim duży pomnik rosyjskiego admirała Fiodora Fiodorowicza Uszakowa (1745-1817), w czasie wojen rosyjsko-tureckich w latach 1768-74 i 1787-91, dowódcy floty czarnomorskiej.

Dlaczego tutaj? Bo dowodzona przez niego flota rozgromiła pod Kaliakrą w 1791 r. flotę sułtańską. Natomiast w roku 1912 – to kolejny fakt historyczny – bułgarski torpedowiec „Dryzki” uszkodził w pobliżu turecki krążownik „Hamidie”.

W zachowanych historycznych ruinach znajdowała się w przeszłości m.in. rzymska łaźnia z IV w. n.e. oraz bułgarska cerkiew z XIV w. W skałach klifu są wymyte przez wodę jaskinie i groty. W jednej z nich urządzono niewielkie muzeum archeologiczne, w którym można obejrzeć bezpłatnie antyczne amfory i inne naczynia gliniane, stare kotwice okrętowe oraz „miotacz” kamiennych kul. A także inne artefakty i sporo przeczytać na tablicach informacyjnych.

Legendy, fakty i cenna przyroda

W innej jaskini urządzono restaurację z tarasem, z którego roztacza się piękny widok na okolicę. A na krańcu cypla stoi kaplica św. Mikołaja. Upamiętnia ona kolejną legendę. Gdy ten patron żeglarzy uciekał przed Turkami i zaczęło mu brakować lądu, Bóg stworzył pod jego nogami nowe skały i w ten sposób powstał ten przylądek. Siepacze dopadli jednak przyszłego świętego i zabili, a wierni wznieśli w tym miejscu kaplicę. Jest to oczywiście tylko legenda, bo czczony jako patron żeglarzy i ludzi morza, żyjący w IV w. św. Mikołaj – biskup Myry w Azji Mniejszej, zmarł w niej między 345 i 352 rokiem. Nie mógł więc zostać zabity przez Turków na przylądku Kaliakra i tam zostać pochowany.

Miejsce to jest również jednym z najcenniejszych w Bułgarii obszarów przyrodniczych. W tutejszym rezerwacie żyje ponad 310 gatunków ptaków i zwierząt, a w pobliżu w morzu prowadzone są obserwacje delfinów. Rośnie także ponad 400 gatunków drzew, krzewów i innych roślin.

Poczytaj więcej o okolicy:

Dodano: 2 czerwca 2023; Aktualizacja 26 czerwca 2023;
 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij