Bukareszt
Paryż nad Dymbowicą

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Rzeźba Astrolabium z Różą Wiatrów u podstawy to Punkt Zero, od którego liczy się wszystkie odległości w Rumunii. Stoi ona w ogrodzie cerkwi Stefanul Georghe Nou przy placu Sf. Georgie i bulwarze Iona Brătianu.
Trafiam na nią trochę przypadkowo, odświeżając po wielu latach znajomość Bukaresztu. Byłem tu już kilkakrotnie. Najpierw, niemal pół wieku temu, korzystając z kilkugodzinnych przerw w podróży wagonem sypialnym Warszawa ? Warna, który tam dołączano do innego składu pociągu. Pozwalało to nieźle poznawać nawet dalsze okolice Gara de Nord ? Dworca Północnego, głównego w rumuńskiej stolicy.
Później był parodniowy pobyt turystyczny z żoną w trakcie podróży na Bałkany, a po kilku kolejnych latach 10-dni dzielonych na pracę jurora międzynarodowej wystawy zorganizowanej w gmachu Ateneum, udział w konferencji dziennikarskiej i zwiedzanie miasta. Tyle, że od tamtego czasu upłynęły niemal 4 dekady. Przy czym tamte moje wizyty były przed wielkim trzęsieniem ziemi w roku 1977 i realizacją obłędnego ?programu systematyzującego? komunistycznego dyktatora Nicolae Ceausescu, które bardzo zmieniły oblicze miasta.
Miasta nazywanego w latach międzywojennych przez Rumunów Micul Paris ? Małym Paryżem, a przez innych Paryżem Wschodu lub Bałkanów. Dynamiczną rozbudową rumuńskiej stolicy kierowali bowiem francuscy architekci i ich miejscowi koledzy też wzorujący się na stolicy z nad Sekwany. Powstawały szerokie arterie, imponujące, chociaż także eklektyczne gmachy, parki i tereny zielone, które i dzisiaj są przedmiotem dumy Rumunów. Zmiany jakie zaszły w Bukareszcie od czasu mojego poprzedniego w nim pobytu przed laty są ogromne, ale jednak mniejsze, niż oczekiwałem czytając o zniszczeniu jednej trzeciej zabytkowego centrum najpierw przez trzęsienie ziemi, a następnie budowę komunistycznej metropolii.
Dodaj komentarz