Bukareszt
Cerkiewki ukryte wśród bloków

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Kiedy ostatnio na krótko odwiedziłem Bukareszt przekonałem się, że koniecznie trzeba przyjechać nad Dymbowicę na chociaż trochę dłużej. Bo mimo socrealistycznej przebudowy stolicy i zniszczenia w niej wielu cennych zabytków, jest to miasto ciekawe, warte bliższego poznania.
Podobał mi się stojący przy odchodzącej od Bulwaru Unirii ulicy Patriarhei, ocalały w trakcie „systematyzacji” tej części stolicy, zespół architektoniczny Wzgórza Patriarchy, w skład którego wchodzą prawosławny sobór – Catedrala Patriarhală i sąsiednie świątynie oraz kaplice i Pałac Patriarchów. Zabytkowych cerkwi, kościołów i synagog zachowało się zresztą w Bukareszcie sporo. Chociaż wiele z nich wykorzystywanych było, podobnie jak w innych krajach komunistycznych poza Polską, na cele dalekie od religii. Obudowywano je dookoła wielopiętrowymi gmachami i budynkami mieszkalnymi, zaniedbywano.
A obecnie – to widać na każdym kroku – pieczołowicie są restaurowane. Byłem w kilkunastu z nich. Poza wspomnianym soborem i jego otoczeniem odwiedziłem XVI-wieczną cerkiew Mihai Vodă, która niegdyś stanowiła część zespołu monasteru, a w czasie burzenia i przebudowy centrum przesunięta została na szynach o ponad 250 m. Obejrzałem, niestety tylko z zewnątrz, piękną cerkiewkę vis a vis Akademii Wojskowej. Byłem we wszystkich świątyniach, jakie napotkałem na trasie moich spacerów po Bukareszcie, przy Calea Victorei, bulwarach: gen. Georghe Magheru, Iona Brătianu, Constatntina Brancoveanu oraz sąsiednich uliczkach i zaułkach, a także w paru innych miejscach. Widziałem katolicki kościół włoski, w którym odbywają się również msze w języku polskim oraz kilka zabytkowych cerkiewek, czynnych, ale przeważnie jeszcze w trakcie rewaloryzacji: XVIII-wieczną Trei Ierarhi-Colţea, Stefanul Gheorghiu Nou i inne. Ale nie tylko bukareszteńskie zabytkowe świątynie warte są zobaczenia.
Ciekawe są również budowle świeckie – i to co zawierają wewnątrz. Na przykład Muzeum Sztuki w jednym ze skrzydeł byłego Pałacu Królewskiego z cennymi kolekcjami malarstwa. Znaczna jego część uległa zniszczeniu lub uszkodzeniu w trakcie walk z reżimem komunistycznym w 1989 roku i jest obecnie restaurowana. Poza sztuką rumuńską, w tym największych jej mistrzów – malarzy Nicolae Grigorescu, Ştefana Luchiana czy rzeźbiarza Brânçuşiego, w zbiorach tych można obejrzeć dzieła artystów z europejskiej czołówki: Bruegla, Rembrandta, Rubensa, El Greco, Veneziano, Moneta i wielu innych.
Godnych uwagi muzeów jest w Bukareszcie więcej. Przykładowo wspomnę o muzeach historii: Bukaresztu, Rumunii, naturalnej, czy wsi – najstarszym i największym rumuńskim skansenie niemal w centrum miasta, w parku przy ulicy prowadzącej na lotnisko. Byłem w nim przed laty i ponownie obecnie. Z dużą przyjemnością, gdyż jest to znakomita ekspozycja rumuńskiej architektury wiejskiej: domów z różnych regionów kraju, młynów, kuźni i innych budynków, cerkwi, kapliczek itp.
Nie brak w Bukareszcie budowli pamiętających odległe czasy, jak na przykład dawny karawanseraj – zajazd Hanul Manuc przy Placu Unirii, pałace, budynki użyteczności publicznej z lat międzywojennych oraz nowoczesne z metalu i szkła. Wbrew więc twierdzeniom niektórych „znawców”, że w Bukareszcie nie ma czego oglądać, można tam zobaczyć naprawdę wiele.
Dodaj komentarz