Piotrków Trybunalski
Walkę z okupantem oglądałem z bliska…
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
To druga część relacji z zabytkowego rodzinnego miasta, które odwiedziłem niedawno po latach… Wędrując przez Piotrków Trybunalski odwiedzałem miejsca zapamiętane przed laty…
24 lutego 1944 r. dwaj żołnierze AK, kpr. ?Szczerba? ? Marian Król i ? pseudonimu drugiego nie pamiętam, zostali zakapowani przez jakiegoś hitlerowskiego szpicla. Podobno komentując wywieszone na ul. Słowackiego ?Bekanntmachung? ? hitlerowskie obwieszczenie o kolejnych rozstrzelanych czy zakładnikach. Odstrzeliwując się pogoni skręcili koło cerkwi w ul. Sienkiewicza, wpadli do wspomnianej wytwórni i tam bronili się. Mieszkałem przy tej ulicy i wychodziłem właśnie do kolegi, gdy niemal przed nosem przebiegli mi strzelający ludzie. Wróciłem do mieszkania i przez lufcik w pokoju stołowym przez kilka godzin obserwowałem z odległości kilkudziesięciu metrów tę walkę. Niemcy ostrzeliwali ich z balkonów i okien budynków vis a vis. W jednym z nich była wówczas mleczarnia. A obok, pod ówczesnym nr. 10, posterunek Feldgendarmerie ? policji wojskowej. Oblegający rzucali też granaty. Niektóre partyzanci łapali i odrzucali, bo wybuchy widziałem także na ulicy po naszej, tj. wschodniej stronie ulicy. Budynek spłonął, bo nie dopuszczono do gaszenia straży pożarnej, ale otoczeni ukryli się w piwnicy.
Tragiczny los harcerskich konspiratorów
W nocy próbowali przebić się na pobliską ul. Piłsudskiego, obecnie Wojska Polskiego, udało się to jednak tylko jednemu. Drugi poległ, poświęconą mu tablicę pamiątkową umieszczono na zbudowanym po wojnie obok tego miejsca bloku mieszkalnym. Ale zanim doszedłem do ul. Sienkiewicza, zatrzymałem się na chwilę na równoległej, od strony dworca, ul. Legionów, po wojnie i obecnie ul. Dąbrowskiego. Na jej rogu stoi ukośnie, zaliczany już do zabytków, b. gmach z 1888 r. Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego, obecnie już innego użytkownika.
W pobliżu zaś było niegdyś kino ?Czary?, do którego chodziłem jako dziecko, a niemal vis a vis niego wojskowe kasyno oficerskie. W pierwszym okresie okupacji siedziba gestapo. To w niej ? szczegóły pomijam ? z inicjatywy hitlerowskiego prowokatora piotrkowscy harcerze i harcerki z pierwszej podziemnej organizacji, mieli dokonać zamachu bombowego. Była to pułapka, zakończyła się tragicznie: rozstrzelaniem 29 czerwca 1940 r. ponad 30 konspiratorów i nie związanych z nimi zakładników w podpiotrkowskim Lesie Rakowskim, w tym jednego z dwu młodszych braci Taty, Jerzego.
Ulica Sienkiewicza
Drugiemu z konspiratorów, najmłodszemu z rodzeństwa Staśkowi, ostrzeżonemu przez sąsiadów, że w mieszkaniu jest ?kocioł? gestapo udało się ukryć, a następnie z dokumentami zmarłego wcześniej rówieśnika z którejś z okolicznych wsi uciec do? Niemiec i tam przeżyć wojnę. Ale wcześniej, zaraz po wpadce konspiratorów, aresztowano ich rodziny i przeprowadzono do budynku gestapo aby zginęli, jeżeli wybuchnie domniemana bomba. Także mojego Tatę po ?wizycie? gestapo w naszym mieszkaniu w nocy z 8 na 9 grudnia 1939 r. ? podczas rewizji mnie pilnował w łóżku wilczur ?samego? powiatowego szefa gestapo Altmanna, a także w innej części miasta pozostałe rodzeństwo ?zamachowca? ? dwie jego siostry i brata Gienka.
Dodaj komentarz