Podoliniec
Nieliczne pamiątki dawnej świetności
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Dokądkolwiek byśmy nie jechali przez Podoliniec, musimy przejechać przez zabytkowe centrum, bo miasto nie dorobiło się jeszcze obwodnicy. I warto się tu zatrzymać.
Główny plac ? podobnie jak w większości spiskich miasteczek podłużny, przypominający rozszerzoną ulicę ? otaczają głównie jednopiętrowe domy. Są wśród nich również kamienice późnorenesansowe, z początku XVII w.
Kościół i wieża z attyką
W centrum rynku dominuje kościół Wniebowzięcia NMP z metryką od 1298 roku. Odnowiono go w 1479 roku, a w XVII wieku ?zbarokizowano?. Wewnątrz, w prezbiterium, zachowały się jednak średniowieczne polichromie o tematyce biblijnej, z przełomu XIV i XV w. Ozdobą ołtarza głównego z początku XVIII w. jest oryginalna gotycka rzeźba Madonny z około 1360 roku. Mniej więcej z tego samego okresu pochodzi również chrzcielnica. Na uwagę zasługuje też krucyfiks z początku XVI w. Przy kościele, trochę na południe od jego głównej osi, w 1659 r. zbudowano późnorenesansową dzwonnicę na planie prostokąta, z dobudówkami oraz charakterystyczną attyką. Dzwon na niej odlano jeszcze w XIV wieku! Na południowym krańcu rynku wznosi się ratusz z 1903 roku. Uważa się, że stanął on na miejscu, niezachowanego, średniowiecznego zamku.
Pijarskie pozostałości
Drugim cennym zespołem architektonicznym, odległym od rynku chyba niewiele ponad 100 metrów i widocznym z niego, jest dawny kompleks klasztorny z kościołem św. Stanisława, z dwiema charakterystycznymi barokowymi, 44-metrowej wysokości wieżami. Za najcenniejszy w jego wnętrzu uważany jest obraz ?Wskrzeszenie Piotrowina przez św. Stanisława?. Pochodzi on z warsztatu będącego pod wpływem pracującego w Krakowie malarza Tomasza (Tommaso) Dolabelli (1570-1650). A także bogato zdobiona barokowa ambona. Gdy ma się chwilę czasu, lub jedzie od strony Starej Lubowali, warto obejrzeć również kaplicę cmentarną św. Anny. Jej najstarsze części pochodzić mają jeszcze z XIII w. 26 lipca, w dzień patronki, odbywają się przy niej odpusty. Z kaplicą związana jest legenda o zbójniku Krudykopie, który miał ją zbudować w ramach pokuty za popełnione grzechy. Niewiele więc jest tego w sumie, warto jednak przejeżdżając, lub będąc w pobliżu, zatrzymać się tu, chociażby na krótko.
Dodaj komentarz