Kijów
Nad grobem metropolity

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Pod chodnikiem, tuż przy murze i bramie głównej w dzwonnicy Soboru Sofijskiego w Kijowie pochowano metropolitę kijowskiego Wołodymira. Zmarł on w roku 1995.
Byłem wówczas korespondentem prasy polskiej na Ukrainie i pamiętam jak rozgrzewał wówczas Kijów spór o miejsce pochówku pierwszego metropolity Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego. A więc autokefalicznej, niezależnej od Patriarchatu Moskiewskiego, tej forpoczty religijnych i politycznych wpływów Kremla na Ukrainie, który przecież nadal ma nadzieję, że kraj ten wróci na łono Matuszki – Rossii i być może znowu stanie się Małorossiją – Małą Rosją. Tak pogardliwie nazywano w imperium carów Ukrainę.
Przepychanki wokół pogrzebu
Oczywiście Patriarchat Kijowski UCP był i jest przez moskiewski wyklęty jako odszczepieńczy, bo wyrwał się spod jego zwierzchnictwa. Ale jest, a przynajmniej wówczas był, popierany przez prezydentów i władze Samostijnej Ukrainy. Śmierć metropolity wydawała się więc hierarchii i wiernym UPCPK, jak w skrócie nazywany jest ten odłam – tylko organizacyjny – prawosławia, dogodną okazją do podjęcia próby odzyskania Soboru Sofijskiego na cele kultowe. Na początek domagano się zgody na pochowanie metropolity w Soborze, a przynajmniej na jego terenie. Władze odpowiadały twardo, że muzeum nie może być miejscem pochówków. I zdania, pomimo demonstracji, protestów, a nawet siłowych przepychanek rozfanatyzowanego tłumu wiernych z milicją, nie zmieniły.
Tymczasowo, przy murze soboru
Postawione zostały jednak przed innym faktem dokonanym. Metropolitę Wołodymira pochowano, jak Cerkiew i wierni zapowiadali „tymczasowo”, pod płytami chodnika Placu Sofijskiego, tuż przy murze soboru. Zachowały mi się zdjęcia (drugie w galerii) tego, pokrytego wieńcami i kwiatami grobu. Władze nie chcąc bardziej zadrażniać sytuacji i dopuścić do przekształcenia tego konfliktu w kryzys polityczny, przymknęły oko na ewidentne złamanie prawa o pochówkach. Po roku czy dwu grób ziemny obudowano i pokryto granitową płytą. Pierwszy metropolita UCPPK nadal więc spoczywa pod chodnikiem placu przy soborowym murze, po jego zewnętrznej stronie.
Dodaj komentarz