Sambor
Dziurawą drogą, śladami przeszłości

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Dojechać tu trudno, chociaż to zaledwie trochę ponad 40 kilometrów od Przemyśla. Do Lwowa jest ponad dwukrotnie dalej. Ale droga od granicy, w odróżnieniu od lwowskiej, koszmarna.
Trudno znaleźć bardziej delikatne określenie na te dziesiątki wypełnionych wodą i błotem dziur niemal w każdym metrze kwadratowym niegdyś asfaltowej nawierzchni. Ale warto trochę pomęczyć się, aby zobaczyć Sambor.
Przemarsz wojsk?
W czasach międzywojennych, a wcześniej austriackich, galicyjskie miasto powiatowe. A w I Rzeczypospolitej dosyć ważny ośrodek gospodarczy. Miasto uległo co prawda najazdowi tatarskiemu w 1498 roku ? i paru innym, wcześniejszym, ?pohańców?. Ale nie zdołali go, mimo oblężenia, zdobyć ani kozacy zbuntowanego ?Chmiela? w 1648 r., ani wojska madziarskie Jerzego II Rakoczego podczas najazdu na ziemie polskie w 1657 r. Dzieje tego, dziś około 35-tysięcznego, rejonowego (powiatowego) miasta na lewym brzegu Dniestru, są jednak znacznie starsze.
Dawne dzieje
W dokumentach po raz pierwszy wspomniane zostało już w roku 1241. Założyli je prawdopodobnie ocaleli z tatarsko ? mongolskiego najazdu, zatrzymanego dopiero pod Legnicą, mieszkańcy zniszczonego niemal całkowicie odległego obecnie o kilkanaście kilometrów Starego Sambora. Nowe miejsce nazwali Pohoniczem, potocznie Nowym Samborem. Ale miastem Sambor stał się gdy założył je w 1390 roku na prawie magdeburskim wojewoda krakowski Spytko z Melsztyna. Właściciel zresztą całej samborszczyzny. Sambor szybko stał się ważnym ośrodkiem miejskim Ziemi Przemyskiej. W 1413 r. przeszedł w ręce rodu Odrowążów. Był on słynny z dochodowego handlu węgierskim winem, a na pięć jarmarków rocznie, kupcy zjeżdżali nawet z daleka. W latach 30. XVI wieku kupiła miasto królowa Bona.
Stąd ruszyła pierwsza dymitriada
Na początku XVII wieku Sambor przeszedł w jeszcze inny sposób do historii Polski, co miało zresztą dalekosiężne skutki. To przecież tutaj, do ówczesnego, nieistniejącego już pałacu wojewody Jerzego Mniszcha przyplątał się, podobno ?cudownie ocalony? moskiewski carewicz Dymitr.Tak, ten sam, który jako Samozwaniec I pozyskał rękę urodzonej w Samborze córki tegoż wojewody Maryny Mniszchówny (1588-1614). Która w rezultacie tego mariażu została później, chociaż na krótko, moskiewską carycą. Bo to z Sambora 28 września 1604 roku wyruszyła, wspierana przez teścia, wyprawa Dymitra na Moskwę.
Dodaj komentarz