Terchová
300 lat od kaźni Janosika

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
W 2013 roku mija 300 lat od kaźni legendarnego karpackiego zbójnika Juraja Janosika. Postaci historycznej, która stała się inspiracją (także polskiego) folkloru góralskiego, trafiła na stronice książek, do filmu, malarstwa i grafiki, rzeźby…
U nas przeważnie idealizowano go jako dobrego zbójnika, który zabierał bogatym aby rozdawać to biednym. Rzetelniej oceniano go na Słowacji i na Węgrzech, w skład których Słowacja wchodziła aż do 1918 roku. Tymczasem fakty z życia Janosika są w większości dobrze znane i udokumentowane, dosłownie od urodzin aż do śmierci. Zachowała się zarówno jego oryginalna metryka, jak i akta procesu, w wyniku którego został stracony.
Rodzinna Terchowa dzisiaj
Terchová, po polsku Terchowa, leży w pobliżu Żyliny na zboczach Wzgórz Kisuckich (Kysucká vrchovina – po naszej stronie to Beskid Żywiecki) i pasma górskiego Mala Fatra. Jest to przepiękna okolica, chętnie odwiedzana przez turystów i urlopowiczów, gdyż są tu znakomite warunki do aktywnego wypoczynku. Poza dosyć gęsto zabudowanym centrum, wieś ta składa się z wielu zagród rozrzuconych na przestrzeni kilku kilometrów. Pierwsze pisane wzmianki o Terchovej pochodzą z XVI wieku i związane są z ówczesną kolonizacją wołoską. Karpaccy pasterze z Wołoszczyzny i Rusi wędrowali wówczas na zachód ze swoimi stadami przez doliny i przełęcze osiedlając się tam gdzie znajdowali dogodne warunki. Wieś rozwijała się początkowo powoli. Wiadomo, że w roku 1598 liczyła tylko 19 domów. Ale już na przełomie XVII i XVII w. stała się całkiem sporą osadą. Był to okres niespokojny w tamtych stronach spowodowanych rosnącymi obciążeniami pańszczyźnianymi. Część górali – rolników i pasterzy uciekała przed nimi w góry tworząc zbójnickie szajki. Jedną z nich dowodził, chociaż krótko, Janosik. Urodził się właśnie tu, w Terchovej, w zagrodzie „u Jánošov” pod szczytem Pupov w styczniu 1688 roku. Najprawdopodobniej, chociaż podawane są i inne daty, 25 stycznia.
Od metryki do wyroku śmierci
Pewne jest natomiast, bo zachowała się jego metryka, że ochrzczono go w miejscowym kościele 16 maja tegoż roku. Początkowo nic nie zapowiadało jego przyszłej zbójnickiej sławy. Co prawda w polskich opracowaniach znalazłem informację, że w młodości uczestniczył on w antyhabsburskim powstaniu na ziemiach węgierskich (a ściślej słowackich nazywanych północno-węgierskimi), ale w materiałach słowackich natrafiłem jedynie na informację, że służył jako żołnierz w wojskach cesarskich – w załodze zamku w Bytčy. Jako strażnik zamkowego więzienia poznał przetrzymywanego w nim Tomáša Uhorčika, herszta zbójeckiej bandy. Pomógł mu uciec jesienią 1711 roku i sam przystąpił do tej bandy. Gdy odszedł z niej herszt, jego następcą został Janosik. Działał ze swoimi kompanami na ówczesnym pograniczu polsko-węgierskim.
Dodaj komentarz