Zachowała się bryła piaskowca z wyrytym rysunkiem ryby, znakiem pierwszych chrześcijan. Są też inne symbole. Na jednym z nagrobków jest dzban symbolizujący ludzkie życie a na innym kwiat jako symbol przemijania.
Mieszkańcy Bukowca zajmowali się wypasaniem bydła na okolicznych połoninach. We wsi był tartak wodny nad potokiem, dwie karczmy, młyny i prawdopodobnie browar oraz zakład produkcji beczek, który zatrudniał ponad 500 pracowników.
Cerkiew pw. św. Dymitra, zbudowana została w 1882 r. w miejscu starszej, pod tym samym wezwaniem. Obecnie jest ona kościołem katolickim, choć od czasu gdy we wsi postawiono nową świątynię, nieużywanym i na co dzień zamkniętym.
W jednym z ołtarzy bocznych znajduje się kopia późnogotyckiej rzeźby – Madonny z Krużlowej. Oryginał znajdował się w kościele do 1889 roku, kiedy to przejęło go Muzeum Narodowe w Krakowie. Teraz jest tu współczesna kopia.
Rezerwat "Krępak" chroni drzewostan z przewagą buka i jodły określany jako podgórska forma buczyny karpackiej. Ścieżkę najlepiej odwiedzić na wiosnę, gdy budzi się życie, zielenieją bukowe listki i kwitną pierwsze kwiatki.
Na zboczu wzniesienia o wdzięcznej nazwie Mordownia zorganizowano punkt widokowy. Z ładną panoramą na dolinę wsi Cisowa i wznoszącą się ponad nią Kopystańką, najbardziej widokowym szczytem Pogórza Przemyskiego.
Góry Słonne to pasmo górskie należące do Gór Sanocko-Turczańskich. Porasta je buczyna karpacka. To jeden z dzikszych obszarów w Polsce. Tutejsza przyroda chroniona jest w parku krajobrazowym i jako obszar Natura 2000.
Zbiornik pełni głównie funkcję retencyjną – chroni przed powodziami i stanowi rezerwuar wody dla województw małopolskiego i śląskiego. Jego brzegi pomału zagospodarowywane są dla turystów. Są pierwsze plaże, przystanie, wypożyczalnie.
Szczyt jest zalesiony, w zasadzie nie ma widoków. Trochę prześwitów jest już pod samym wierzchołkiem – z podejścia czerwonym szlakiem widać górę Żar z jeziorem elektrowni szczytowo-pompowej.
Nie ma oczywiście przeszkód by kolekcjonerzy Korony Gór Polski zdobyli dla pewności wszystkie trzy „najwyższe” szczyty Beskidu Makowskiego. Ale ja (nie omijając tamtych) stawiam na Koskową Górę!