Saltstraumen
Nad wielkimi wirami Maelstromu
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
? Musicie się pospieszyć, zaraz się zacznie ? ponagla nas miła pani w informacji turystycznej w Bod?. I wręcza nam rozpiskę pływów morza na całe lato. Pędzimy więc tak szybko, jak tylko pozwalają przepisy. No, może trochę przekraczamy prędkość, ale nie za bardzo, bo w Norwegii mandaty są bardzo drogie.
Na moście nad cieśniną Saltstraumen stajemy w samą porę. Właśnie jest kulminacja przypływu. Mamy szczęście: księżyc dzisiejszej nocy był w pełni, a przy pełni i przy nowiu Maelstrom jest najbardziej efektowny. Woda z prędkością 20 węzłów na godzinę przeciska się przez zwężenie fiordu. Jego brzegi dzieli tylko 150 metrów, a głębokość sięga 30 metrów. Woda rwie to w tę, to z powrotem co sześć godzin, w rytm morskich pływów. 371 milionów metrów sześciennych wody przedostaje się z trudem przez wąskie gardło. Pędzi jak rwący górski potok, kotłuje się tworząc ogromne wiry. Ich średnica sięga nawet dwunastu metrów, głębokość sześciu. W oddali widać ośnieżone górskie szczyty i ściany fiordów opadające wprost do morza.
Na moście sporo gapiów: przyjechali tu jak my, porzucili samochody na ogromnym parkingu przed miejscowym muzeum regionalnym. Co odważniejsi oglądają maelstrom z niewielkich motorówek. Trzymają się z daleka od głównego nurtu, ale i tak nie jest to bezpieczne. Wielu nieuważnych straciło tu życie. Ci jednak wynajęli łódkę z przewodnikiem. Taki to tutejszy sport z adrenaliną. Na brzegu zebrali się rybacy ? teraz ryba bierze najlepiej: dorsze, halibuty i zębacze. Największy czarniak (łosoś morski) złapany tu na wędkę ważył 22,7 kg. To jest światowy rekord. Zjawisko maelstrom można zobaczyć w niewielu miejscach na świecie: tu jest najsilniejsze.
Warto wiedzieć
Maelstrom poruszył wyobraźnię pisarzy: Juliusz Verne opisał go, przejaskrawiając nieco, w powieści 60 tysięcy mil podmorskiej żeglugi, a Edgar Allan Poe uczynił bohaterem opowiadania W bezdni Maelstromu.
Dodaj komentarz