Korsyka
Urzekła mnie zachodnia część wyspy
Nie ma tu krzykliwych plaż. Jest za to możliwość wędrówek po górach, podziwiania urwisk i docierania z samozaparciem do neolitycznych menhirów. Noclegi w pensjonatach, w maleńkich, przyklejonych do skał miasteczkach.
Spragnieni spokojnego podróżowania znajdą prawdziwą przyjemność w zachodniej Korsyce. To właśnie ta część wyspy urzekła mnie najbardziej – nie tylko zachodami słońca.
Od Ajaccio do Calvi strome urwiska można podziwiać z drogi D81, ze szlaków górskich, a także z łodzi. Do rezerwatu przyrodniczego Scandola wejście jest zamknięte, ale można podpłynąć do jego granic łodzią – i już sam ten widok zachwyca.
Wiosną zieleni dodaje makia – wiecznie zielone zarośla, które w tym okresie skrzą się żółtym janowcem. Małe wsie, takie jak Pigna, Sant’Antonino czy artystyczna Balagne, przyklejone do wzgórz, oferują nieturystyczną, spokojną atmosferę – zwłaszcza przed sezonem. Część domów bywa zamknięta, jakby w oczekiwaniu na powrót mieszkańców lub na przyjazd turystów z kontynentu.
Przemierzając Cap Corse warto zwrócić uwagę na wystawne rodzinne mauzolea, stojące wzdłuż drogi – ich przepych kontrastuje z prostotą otaczającej je wsi. Polecam też spoglądać na lokalne plakaty – często ogłaszają one koncerty męskich chórów, zazwyczaj trzy- lub czteroosobowych, śpiewających słynnym korsykańskim śpiewem polifonicznym. Takie koncerty odbywają się najczęściej w lokalnych kościołach. I wreszcie Bonifacio – miasto, które zachwyca nie tylko swoim białym klifowym położeniem, ale i wąskim zabudowaniem na szczycie.
Na płaskowyżu Cauria znajdują się neolityczne menhiry – do ich grupy w Palaggiu prowadzą niepozornie oznakowane ścieżki, wijące się przez łąki. To świadectwa ludzkiej obecności na wyspie sprzed 6 tys. lat, odkryte w XIX wieku i warte każdego kroku, który trzeba postawić, by do nich dotrzeć.
A podróżując wieczorami – uważajcie na dzikie świnie: grasują wieczorami, to ich pora aktywności. Korsykanie chwalą się wędlinami ze swoich niemal pięciu tysięcy świń szczęśliwie zajadających się kasztanami, żołędziami i aromatycznymi ziołami.
* * *
Ach, no i Napoleon – najbardziej rozpoznawalny Korsykanin. Muzeum w Ajaccio, pomnik w Bastia udrapowany w rzymskim stylu… Ale nie tam należy szukać spuścizny Małego Cesarza.



















Dodaj komentarz