Ismailia
Motorówką przez nowy Kanał Sueski
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Ruszamy w krótki rejs po starym i nowym Kanale Sueskim. Jedziemy ze stolicy do miejscowości Ismailia, jednego z czterech, obok Port Saidu, Al-Kantary i Suezu, głównych portów nad Kanałem.
Drogę z Kairu pokonujemy świetną szosą, na przeważającej długości autostradą, w ciągu nieco ponad dwu godzin. Autokar, którym jedziemy, poprzedza policyjny samochód ochrony. W docelowym mieście, tuż przed skrętem w aleję biegnącą w pobliżu i wzdłuż starego kanału, mijamy posterunek wojskowy z transporterem opancerzonym w ochronnych pustynnych kolorach. I z żołnierzem przy karabinie maszynowym w jego otwartej wieżyczce.
Wojna i pokój
Od bramy wejściowej przechodzimy obok budynków administracyjnych i socjalnych przez ładny park, w którym wypoczywają kobiety z dziećmi ? rodziny pracowników. Uśmiechają się życzliwie, dzieci machają do nas rączkami. Na przystani przy brzegu starego kanału wsiadamy na pokład motorówki. Po przeciwnej, wschodniej stronie kanału widzę dosyć stromy synajski brzeg, A na nim wysoki, w kształcie bagnetu, pomnik Nieznanego Żołnierza. To w tym miejscu toczyły się zażarte walki podczas wojny Jom Kippur w 1973 roku.
Wypływamy w rejs
Kierujemy się na północ. Po stronie synajskiej widzę sporą górę świeżego piasku, a na jej krańcu jak gdyby kapliczkę. Gdy podpływamy bliżej okazuje się ona pomnikiem z latarnią morską i żaglowcem. Skręcamy na wschód. To droga do nowego kanału przez szeroki łącznik. Po drodze mijamy kolejne pomniki, a na wschodnim brzegu nowego kanału wita nas wielka rzeźba robotnika opartego o koło sterowe, z siedzącą obok kobietą. Poniżej znajduje się ogromny napis ułożony z kamieni: ?Welcome to Egipt?. Wpływamy na główny, bardzo szeroki szlak wodny.
Bez kamizelki…
Po stronie północnej widzę znikającą rufę jakiegoś statku, który niedawno tędy przepłynął. Z prawej, od południa, nadpływa wielki chiński kontenerowiec. Płynie wzdłuż wschodniego brzegu, na pozostałej szerokości kanału swobodnie zmieściłyby się jeszcze co najmniej takie dwa obok siebie. Nasze motorówki są małymi punktami na tym wodnym obszarze. Stoję na dziobie i fotografuję. Podobnie jak inni goście, bez kamizelki ratunkowej. Jest tu albo tak bezpiecznie, że jej nie potrzeba, albo? jej nie przewidziano. Płyniemy dalej na południe. Na wschodnim brzegu widzę przystań promową. A w niej sporo ludzi i samochodów zajmujących miejsce na promie. Po chwili odbija on w kierunku zachodniego brzegu, szybko pokonuje kanał w poprzek. To jedno z miejsc umożliwiających przemieszczanie się z Synaju na afrykański brzeg.
Czy kanał stanie się atrakcją turystyczną?
Nad kanałem, w jego północnej części, jest most drogowy, a pod wodą tunel komunikacyjny. Planowany jest jeszcze jeden most. Przy wspaniałej grudniowej pogodzie oglądam oba brzegi kanału, fotografuję płynącą obok nas drugą motorówkę, nadbrzeżną zabudowę, pomniki. Nie wiem, jakie plany mają Egipcjanie, bo Kanał Sueski jest ważnym obiektem strategicznym wymagającym szczególnej ochrony. Zwłaszcza w tak niespokojnych czasach w tym regionie świata. Sądzę jednak, że wycieczki nad i po kanale mogą stać się kolejną, wielką atrakcją turystyczną. Na razie jego kierownictwo nie jest chyba na to przygotowane. Nawet kilkustronicowe foldery w języku angielskim poświęcone nowemu kanałowi sueskiemu są prawie nie do zdobycia. Udało mi się jednak jeden dosłownie złapać, dzięki czemu mogę przedstawić znajdujące się w nim oficjalne plany tej wielkiej inwestycji.
Dodaj komentarz