Poznań
Kłódki i parkour na moście Jordana
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Zwyczaj wieszania kłódek na moście miłości jest w Poznaniu tak samo młody jak sam most, który temu służy. Zakochani poznaniacy przypinają kłódki na Moście Jordana, a klucz wrzucają do rzeczki Cybiny.
Most Jordana nosi imię pierwszego biskupa Polski, Jordana, który zaprowadzał tu chrześcijaństwo w czasach Mieszka I, a siedzibę miał na Ostrowie Tumskim. Przeprawa nazywana jest także mostem Cybińskim, od rzeki nad którą wisi, lub Śródeckim – od historycznej dzielnicy Śródka, połączonej teraz z Ostrowem Tumskim. Most to określenie trochę na wyrost: nie jeżdżą tędy samochody, to kładka pieszo-rowerowa.
Przeprawa przez rzekę istniała tu od zawsze. Przez wieki były to kolejne mosty drewniane, w 1905 roku zbudowano stalowy most kratownicowy. We wrześniu 1939 roku wycofujący się polscy żołnierze wysadzili go w powietrze. Po wojnie zbudowano prowizoryczną przeprawę, która służyła lat z górą dwadzieścia. Rozebrano ją w 1969 roku, gdy stanął w pobliżu most Mieszka I.
Obecny most oddano do użytku w 2007 roku. Przez wodę w miejscu wiekowej przeprawy przerzucono przęsło z rozebranego pięć lat wcześniej starego mostu św. Rocha. Stąd jego dziwna konstrukcja.
A kłódki? Nieliczne, ale są. Bo i most, i zwyczaj, są nowe. Zakochanych nie udało mi się spotkać, za to po czerwonym łuku przęsła mostu biegali parkourowcy (na zdjęciu).
Dodaj komentarz