Zakopane
Stoi krzyż na Giewoncie
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Pomnikiem ponad wszystkimi zakopiańskimi pomnikami jest Krzyż na Giewoncie. Zamontowany został na szczycie Wielkiego Giewontu na wysokości 1894 m n.p.m, a 19 sierpnia 1901 r. został poświęcony. Już ponad 100 lat jest symbolem Zakopanego, no bo któż nie słyszał o krzyżu na Giewoncie?
Corocznie w sierpniu i we wrześniu organizowane są pielgrzymki na Giewont. Krzyż ten jest symbolem polskiej religijności, góralskiego uporu i trwania w wierze. To pamiątka na 1900 rocznicę urodzin Chrystusa. Inicjatorem był ówczesny proboszcz Zakopanego, Kazimierz Kaszelewski. Zanim krzyż stanął, musiano wykonać „próbę” odnośnie wysokości krzyża, aby był widoczny z miasta. Zabrał ksiądz Kaszelewski parafian, długie żerdzie i na szczycie zmontowano krzyż. Jego wysokość wynosiła 10,5 m i był widoczny. Zabrano się do więc do pracy.
Złożono zamówienie w Krakowie w Zakładzie Artystyczno-Ślusarskim Józefa Góreckiego i spółki. Krzyż miał być wysoki na 17,5 metra, z czego 2,5 m miało być wkopane w skałę. Ramię było długości 5,5 m. Wykonano 400 pojedynczych fragmentów i przesłano do Zakopanego. Ciężar krzyża wynosił 1819 kg.
3 lipca 1901 r. wyniesiono te elementy na Giewont. Udział w tej pracy brało 500 osób i 18 wozów konnych. Najpierw wwieziono elementy na Halę Kondratową. Do tego doszło 400 kg cementu i 200 konewek wody. To wszystko ludzie wnosili na szczyt. Z ludźmi poszedł również Józef Górecki ze swoimi pracownikami. Montowanie krzyża na betonowej podstawie trwało 6 dni.
19 sierpnia 1901 r. rano wyruszyła procesja mieszkańców Zakopanego i gości. W procesji szło około 300 osób. Po poświęceniu krzyża i odśpiewaniu pieśni dano znak białą chustą, aby uderzono w dzwony kościoła parafialnego. W ten sposób ogłoszono wszystkim, że poświęcenie zostało zakończone.
Na krzyżu umieszczono dwie tabliczki. Pierwszą w dniu jego poświęcenia z napisem Zbawicielowi Świata na przełomie wieków -– parafia Zakopane ze swoim proboszczem Kaszelewskim 1900-1901. Druga tablica została przybita w 1975 r. z napisem Przy tym krzyżu w roku świętym można zyskać odpust jubileuszowy. Właśnie w 1975 r., Roku Jubileuszowym, przeprowadzono renowację krzyża. Krzysztof Szafrański, członek klubu wysokogórskiego zabezpieczył krzyż przed korozją i pomalował go na kolor seledynowy. 9 lipca 1975 r. pod opieką księdza Władysława Curzydło młodzież wyniosła z Hali Kondratowej 200 kg cementu, 1200 kg piasku i wodę do zaprawy. Zaprawą zapełniono ubytki w podstawie krzyża. Na koniec pracy została odprawiona pod krzyżem msza. W 2000 roku w krzyż został wmontowany witraż z Chrystusem Miłosiernym i napisem Jezu ufam Tobie. 6 września 2007 r. krzyż został wpisany do rejestru zabytków województwa małopolskiego. W czerwcu 2009 roku przeprowadzono kolejny remont.
Na placu przy Sanktuarium na Krzeptówkach stoi replika tego krzyża. W tym krzyżu za kuloodporną szybą znajdują się relikwie Krzyża Świętego i jest to pewnie jedyne miejsce na świecie, gdzie cenne relikwie są pod gołym niebem. Repliki giewonckiego krzyża stoją też w innych miejscach Polski: w Pustkowie, w Kozienicach i na Polach Lednickich.
Wyjątkową miłością miejsce to darzył Jan Paweł II. Chcąc oddać hołd papieżowi, grupa młodych zakopiańczyków każdego roku w dniu 2 kwietnia wnosi na szczyt Giewontu sprzęt oświetleniowy ważący kilkadziesiąt kilogramów. O godzinie 21.37 rozświetlają krzyż.
Warto wiedzieć
* Nakręcono też filmy o krzyżu. Miałam okazję zobaczyć taką „akcję” w lipcu 2007.
* Giewont to piękna ale zarazem niebezpieczna góra, szczególnie w czasie burzy. Wielu turystów straciło tu życie przez porażenie piorunem.
Jan Pawel 2 kochal Tatry, a czy krzyz na Giewoncie ?
Jedno jest pewne : zostanie na liscie zabytkow Malopolski, ale nie bedzie wpisany na liste UNESCO.
I oby za duzo replik nie powstalo…
Czy Jan Paweł lubił krzyż na Giewoncie, tego nie wiem. Ale krzyż na pewno nalezy do krajobrazu zakopanego i jest w nim ważny. Nie tylko religijnie, także krajobrazowo.
Lubił czy nie lubił…jednak nieustannie się do niego odwoływał, więc coś w tym jest.