Samsonów
Na gruzach wielkiego pieca
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Fotografie ruin XIX-wiecznej huty, stojących w podkieleckim Samsonowie nad rzeką Bobrzą, ilustrują rozdziały podręczników opowiadające o rozwoju Staropolskiego Okręgu Przemysłowego na przedpolu Gór Świętokrzyskich. Dlatego nazwa tej niewielkiej miejscowości obiła się o uszy chyba każdego z nas.
W latach 1818-1822 hutę ?Józef?, niezwykle nowoczesny wtedy zakład (już w 1826 uruchomiono tu maszynę parową) wybudowano z inicjatywy Stanisława Staszica, człowieka niezwykle zasłużonego dla uprzemysłowienia Królestwa Polskiego. Stanowiła ważne ogniwo w łańcuchu zakładów metalurgicznych, powstających tu licznie w owym czasie. Huta pracowała przez pół wieku. Pożar wielkiego pieca w 1866 roku sprawił, że zakład popadł w ruinę. Pewności nie ma, ale istnieją podejrzenia, że podpalono go na zlecenie władz carskich, w odwecie za produkcję broni dla niedawno zduszonego powstania. Poprzedniego zresztą też. Huty nie odbudowano już nigdy. Ciągle jednak możemy oglądać pamiątki jej świetności: ruiny wielkiego pieca, wieży wyciągowej i hal produkcyjnych.
Zbudowany przez Staszica zakład powstał w miejscu, gdzie żelazo produkowano od lat: wiadomo, że już w 1584 roku istniała tu kuźnica. Na początku XVII w. biskupi krakowscy, którzy władali wówczas tą ziemią, sprowadzili hutników ze znaczącego ośrodka metalurgicznego w Europie ? włoskiego Bergamo. I to właśnie Włosi zbudowali pierwsze na ziemiach polskich wielkie piece. Ten w Smsonowie odpalono w 1641 roku (pierwszy powstał w Bobrzy, drugi w Cedzynie). Huta produkowała głównie na rzecz wojska ? w 1789 r. przejęło ją państwo.
Dodaj komentarz