Nesebyr
O świątyniach zagłębionych w ziemi
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Średniowieczny Nesebyr nad Morzem Czarnym był bardzo religijnym miastem. W czasach jego świetności stało w nim 40 cerkwi, z których najstarsze wznoszono już w V-VI wieku. A do naszych czasów w różnym stanie zachowały się 23.
Są to cerkwie przeważnie niewielkie, z wyjątkiem 2-3 większych zachowanych w całości. Bez kopuł, wież i dzwonnic. Tureccy najeźdźcy, pod których jarzmem Bułgaria znajdowała się prawie pięć wieków wymagali, aby świątynie chrześcijańskie nie przekraczały wysokości jeźdźca na koniu. I nie wyróżniały się niczym z zewnątrz. Dlatego budowano je w zagłębieniach. Najstarsze zaś z czasem niejako samoistnie zagłębiały się w ziemię poniżej nawarstwiającego się dookoła gruntu.
Jako ciekawostkę wspomnę, że w „czasach tureckich” zbudowano w Nesebyrze tylko jedną świątynię, najmniejszą, pw. św. Spasa (Zbawiciela) w roku 1609. Ale ze starszych ocalały również, przynajmniej niektóre, nie spełniające wymogów co do wysokości. Taka jest cerkiew pw. św. Szczepana, często mylnie nazywaną św. Stefana. Jej wnętrza pokryte są najstarszymi tu freskami, malowanymi poczynając od XII-XIII wieku. Albo stojącą przy głównym staromiejskim placu cerkiew pw. Chrystusa Pantokratora, z okrągłą, ceglaną wieżą po środku.Obecnie mieści się w niej muzeum starych map miasta i zatoki nesebyrskiej.
Historia i legenda cerkwi św. Jana
Dobiegła końca rewaloryzacja, stojących nad brzegiem morza ruin cerkwi św. Jana Aliturgetos przeprowadzona za środki amerykańskiego funduszu US Ambassadors Fund od Cultural Preservations. Cerkiew ta miała niezwykłą historię, o której warto wspomnieć. Wzniesiono ją, w rozmiarach 18,5 na 10,25 m w XIII lub XIV wieku, u szczytu schodów tworzących antyczny teatr. W stylu określanym jako ozdobny, ze ścianami z naprzemiennie układanych warstw białego kamienia i czerwonych cegieł, z licznymi ozdobnymi detalami architektonicznymi. Ale zgodnie z miejscową legendą w trakcie bardzo zaawansowanej budowy zginął na niej w nieszczęśliwym wypadku jeden z budowniczych.
A to, według ówczesnego prawa kanonicznego, wykluczało używanie takiej świątyni jako miejsca kultu. W związku z tym nie ona została poświęcona i nigdy nie odbyło się w niej żadne nabożeństwo. Znalazłem również informację, że częściowo cerkiew ta zniszczona została w połowie XIV w. przez oddziały katolickiego księcia sabaudzkiego Amadeusza, a w 1913 r. dodatkowo przez trzęsienie ziemi. Zachowały się jednak, m.in. dzięki pracom rewaloryzacyjnym w latach 30. I 70. XX w., mury bez sklepienia. Gdy oglądałem ją dwa lata temu, w jej wnętrzu odbywały się wystawy plenerowe.
Aliturgetos nie znaczy nieoświecony!
Po amerykańskiej rewaloryzacji zwłaszcza detale architektoniczne zajaśniały dawnym blaskiem. Ale równocześnie zamknięty został swobodny wstęp do wnętrza cerkwi. Związana z nią jest jeszcze jedna ciekawostka dotycząca nazwy. Oficjalna, to pw. św. Jana (nie wiadomo którego) Aliturgetos. Znalazłem, również w języku polskim, jej tłumaczenie jako „św. Jana Nieoświeconego”. Niestety, nieoświeceni są autorzy tej bzdury. Nie istnieje żaden tak nazywany święty Jan. To greckie słowo znaczy bowiem niepoświęcony. Czyli prawidłowe tłumaczenie nazwy, to p.w. św. Jana, Niepoświęcona!
Warto wiedzieć
Ciekawych zmian na nesebyrskiej starówce po dwuletniej na niej nieobecności, znalazłam więcej. Kilka pięknie odrestaurowanych budynków i domów w centrum, przy jej głównym placu, w pobliży cerkwi św. Jana Chrzciciela. M.in. hotel Kastro Mesembrija z kamiennym parterowym frontonem i piętrowymi narożnikami. Nowe budynki wznoszone na miejscach po zrujnowanych, głównie XIX-wiecznych, lub te gruntownie przebudowywane, zachowują styl miejscowej architektury, a jeżeli nawet odbiegają od niej, to ani rozmiarami, ani architekturą na ogół nie kontrastują z nią.
Dodaj komentarz