Pag
Całodzienny rejs statkiem z Karlobagu

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Karlobag to miasto na dalmatyńskim wybrzeżu Chorwacji u podnóża gór Velebit. Fragment Velebitu znajdujący się nad Karlobagiem ogłoszono światowym rezerwatem biosfery.
Na wprost miasta na Morzu Adriatyckim leży wyspa Pag. Wyspa ta wygląda fajnie o wschodzie słońca, gdy promienie oświetlą jej klify. Wydaje się, że jest ośnieżona. Wyspa Pag jest piątą pod względem wielkości wyspą na Adriatyku. Ze stałym lądem ma połączenie mostem i promem przewożącym także samochody. Ma około 60 km długości i około 10 km szerokości. Na wyspie żyje około 8 tys. osób, a owiec jest ok. 40 tys. Mieszkańcy wyspy zajmują się uprawą winorośli, oliwek, sadownictwem, rybołówstwem, hodowlą i rolnictwem. Linia brzegowa wyspy jest nieregularna. W północnej jej części, w zatoce Pag, znajduje się miasto Pag.
Tajemnica wyspiarskiego sera
Na wyspie są trzy jeziora. Roślinności jest niewiele, na suchych pastwiskach wypasane są owce. Te z wyspy Pag są najmniejszą rasą śródziemnomorską. Żywią się one raczej ziołami i roślinami leczniczymi, wśród których można znaleźć szałwię nieśmiertelnik. Smak serowi nadaje sól, która osadza się z wiatrem na roślinach znajdujących się na pastwiskach. Ten ser jest najbardziej znanym wyrobem z wyspy Pag i jest sprzedawany w całej Chorwacji. „Paśki sir” po polsku „ser z wyspy Pag”. jest twardym i pikantnym owczym serem o smaku ziołowym. Smak sera wynika ze szczególnej paszy owiec i jest w procesie produkcji, gdy przed dojrzewaniem dodawana jest do niego oliwa i wiele gatunków ziół doprawianych solą. Najlepszy jest ser, który dojrzewa przez rok.
Relacja z naszej wycieczki
Jedną z atrakcji pobytu w Karlobagu jest rejs na wyspę Pag. My wsiedliśmy na statek wycieczkowy noszący nazwę Marino, zacumowany blisko promenady. Wypłynęliśmy o godz. 10. Płynęliśmy po Zatoce Kvarnerskiej, obserwowaliśmy wyspę Pag. Po godzinie dopłynęliśmy do miasta Pag. Tam były dwie godziny na zwiedzanie Muzeum Soli i Muzeum Koronki. Obejrzeliśmy Kościół Wniebowstąpienia Najświętszej Marii Panny przy głównym placu. Potem było wolne na drobne zakupy i wałęsanie się po miasteczku.
Następnie popłynęliśmy do małej miejscowości Mietajna, gdzie na plaży można było skorzystać z kąpieli. Dali nam godzinę na plażowanie. Potem popłynęliśmy na plażę Beritnica, gdzie można było niedaleko od brzegu skakać ze statku do wody, pluskać się i nurkować. Na własną odpowiedzialność. W Chorwacji nie ma ratowników na plażach ani na basenach hotelowych. Kilka osób popłynęło na plażę stanąć na gruncie. Do Karlobagu wróciliśmy ok. godz. 17.
Dodaj komentarz