Namibia
Podejrzane, zasłyszane… Afryka idealna?
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Namibia różni się od sąsiednich krajów brakiem swarów i walk międzyplemiennych. Jak mówią mieszkańcy, nie mają wojowniczych i zawistnych plemion między sobą. Duże przestrzenie i mała liczba mieszkańców także działają studząco na niepotrzebne spory.
Rząd, żyjący zwłaszcza ze złóż uranu i diamentów, stara się działać edukacyjnie I pomocowo. Istnieje tamtejsze 500+, jakie otrzymują nawet niepiśmienne matki Himba. Pomaga się także seniorom 60+.
Enklawy dla zwierząt i ludzi
Istnieją enklawy wielkości naszych województw, gdzie wolno żyć wg własnych upodobań, nie buduje się miast, na zwierzęta nie wolno polować, a dochód z kempingów dla turystów trafia częściowo do społeczności z warunkiem rozliczenia się na cele społeczne. W owych enklawach sporo dzikich zwierząt. Żyrafy, słonie, zatrzęsienie zebr i antylop. Jak podkreślają Afrykanerzy zwierząt jest więcej niż kiedykolwiek. W przeciwieństwie do wielu innych miejsc w Afryce nikt nie nagabuje, nie podgląda na kempingu i nie oferuje nieustannie swoich usług szantażując rasistowskimi argumentami.
Porządnie i czysto
Panuje porządek w najbliższym otoczeniu wsi. Butelki po wodzie czasami tworzą „ekologiczne drzewa” . Nie wyrzuca się śmieci natychmiast tam gdzie się zrodziły. Dba się o drogi, a nawet przycina trawę, a nie wypala. Powszechne sprzątanie budzi skojarzenia z niemieckim zamiłowaniem do porządku. W końcu to była kolonia niemiecka. Drogi bite są nieliczne, ale komunikują najważniejsze miasta w państwie. Zatrudnienie znajdują tam niewykwalifikowani robotnicy w schludnych błękitnych kombinezonach… ale i liczne rodziny guźców szukające świeżych korzonków w wykoszonej przydrożnej trawie.
Oglądając pustynne krajobrazy nawet nie zastanawiamy się, jak to bardzo czysty krajobraz, bez śmieci i wszechobecnych w innych miejscach resztek plastiku. Afryka otoczona jest odpadami.
Zaufanie ograniczone
Wprawne oko jednak dostrzeże, że w miasteczkach wejścia do sklepów są okratowane. Krata uwalnia się po lustracji z wewnątrz przez właściciela. Zaufanie, ale z ograniczeniem. Rozmawiając z Afrkanerami dowiaduję się, że wielu z nich to policjanci – wolontariusze. Edukacyjna działalność kalwińskiego pokłosia Burów nadal widoczna, ale i rezultaty też owocne. Rząd złożony jest w większości z murzyńskich przedstawicieli, choć pieniądze trzyma niemiecki z pochodzenia finansista.
Na wiecu z prezydentem
Obecny pół Damara prezydent Namibii na spotkaniu z wyborcami w Kamanjab sam przypominał o tym podkreślając, że jest prezydentem wszystkich ludów i nepotyzm jest mu daleki. Słuchali go i wystrojeni Herrero, Damara w stroikach na głowie i panie Himba z długimi pomponami na dredach. Wszyscy żywo reagowali na długie przemówienie wygłaszane po angielsku. W kontakcie bezpośrednim niestety znajomość angielskiego nie sprawdzała się jak w reakcji na przemówienie.
Zgromadzeni przyszli z dwudniowym wyprzedzeniem na spotkanie z prezydentem, zasiedli pod namiotami, wszyscy zostali sprawdzeni profesjonalnie wykrywaczami metalu, nikt nie gadał po kątach, dzieci nie płakały. A prezydent opowiadał jak rząd chroni kraj przed obcymi inwestorami, jak walczy z korupcją, jak widzi dużo anten TV I bogacący się kraj. Przestrzegał przed pospiesznym i nieetycznym bogaceniem się. Przyjechał na rok przed wyborami, przywiózł sterty ławek, materacy i łózek do szkół (dzieci z daleka sypiają w quasi internatach). Żadnego zamieszania, burd, okrzyków, bazarowego handlu przy okazji wizyty. Jedynie sprzedaż alkoholi na czas wizyty w lokalnym markecie została wstrzymana.
* * *
Rząd świadom jest wyjątkowego statusu kraju spokojnego, jaki m jest dla turystów Namibia. Za napady na turystę grożą natychmiastowe i bardzo wysokie kary. Jest to kraj gdzie self drive safari jest prawdziwa przyjemnością. Spotkamy ludzi szczęśliwych.
Dodaj komentarz