Broumov
Stary klasztor benedyktynów
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Codex Gigas, czyli Biblia Diabła
Wróćmy jednak do dziejów klasztoru. Po splądrowaniu przez husytów w 1420 roku opactwa w Břevnovie oraz spaleniu go wraz z wieloma zakonnikami, tamtejszy opat z konwentem uciekli do klasztoru broumowskiego. Co podniosło jego znaczenie. Zdołali zabrać ze sobą wiele cennych przedmiotów, a wśród nich największy rękopis świata, tzw. Codex Gigas, nazywany też Biblią Diabła. Zrabowali go jednak w końcówce wojny trzydziestoletniej (1618-48) Szwedzi, wywożąc jako łup wojenny i nadal znajduje się on w ich kraju.
Husyci usiłowali w roku 1421 zdobyć też, bezskutecznie, Broumov. Ale reformacja oraz poczynania zwłaszcza jednego z opatów, Martina II nazywanego ze względu na chciwość „Korytko” spowodowały, że pomimo jego rezygnacji z tej funkcji, a później po konflikcie jego następcy Wolfganga z protestantami, życie zakonne pod koniec XVI w. praktycznie tu zamarło. Odrodziło się w połowie wieku XVII i na początku XVIII, zwłaszcza dzięki działalności takich opatów, jak Tomasz Sartorius (1663-1700) i Otmar Daniel Zinke (1700-38).
To za ich czasów włoski mistrz Martin Alli z Löwenthal (w latach 1685-1688) oraz Kilian Ignác Dientzenhofer (w latach 1721-1723), po dwu niszczących pożarach, przebudowali w stylu baroku gotycki klasztorny kościół św. Wojciecha. A później ten drugi, zgodnie z projektem jego ojca Krzysztofa Dientzenhofera, także kompleks budynków klasztornych m.in. z biblioteką. To one są obecnie zabytkami kultury narodowej.
Więzienie dla mnichów
W dziejach klasztoru był jednak także okres dramatyczny i to stosunkowo niedawno. W roku 1950, podczas rządów komunistycznych, klasztor zamieniono w obóz.
Internowano, a faktycznie więziono w nim, najpierw zakonników, a następnie też mniszki z różnych czeskich zakonów. Nie tylko ich prześladowano, ale także torturowano i trzymano w nieludzkich warunkach. Zaś zakonnice zmuszono do pracy w miejscowych i okolicznych fabrykach oraz gospodarstwach rolnych. Ich los trochę poprawił się dopiero po „Praskiej Wiośnie” 1968 r. Wówczas mogły pracować w zakładach opieki. Ale w klasztorze pozostały tylko dominikanki, które tu, do roku 1990, piekły hostie dla wszystkich parafii katolickich w Czechach i na Morawach.
Muzeum i krypta z mumiami
Obecnie część klasztoru oraz kościół można zwiedzać codziennie, ale tylko grupowo. W jego kompleksie mieści się także Muzeum Ziemi Broumowskiej z wieloma ciekawymi eksponatami. Zwiedzałem je podczas pierwszego tu pobytu przed laty. Pamiętam m.in. piękne gotyckie Madonny, liczne inne rzeźby oraz dzieła sztuki i wyroby rzemiosła artystycznego, zabytkowe meble itp. Byłem wówczas również z tutejszych podziemiach, w których znajduje się jedna z, wątpliwych, atrakcji: 34 mumie. Nie są to jednak zmumifikowane doczesne szczątki tutejszych mnichów, lecz mieszkańców miasteczka Vamberk.
Dodaj komentarz