Tallinn
Nocą na wzgórzu Toompea

Dokładniejsze obejrzenie miasta odkładam na dzień następny, przy dziennym świetle. Tymczasem oglądam je w półmroku. Im wchodzę wyżej, tym spotykam mniej przechodniów, aż wspinam się zupełnie sam...
fot: Cezary Rudziński
Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
... znacznie tu bardziej pusto, niż godzinę wcześniej, gdy zaczynałem spacer. Wracam do hotelu pełen jak najlepszych wrażeń?
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
  • Tallinn. Nocą na wzgórzu Toompea
Uwaga! Materiał został zamieszczony w naszym portalu już ponad rok temu.
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!

W 1230 r. powstałe u jego stóp miasto uzyskało, jako Rewal, prawa miejskie. Ponownie odzyskali je jednak Duńczycy i w 1265 r. rozpoczęli wznoszenie tu największych w tej części ich ziem fortyfikacji. Z jednymi z najdłuższych w ówczesnej Europie, 2,5?kilometrowej długości murami obronnymi, o wysokości do 16 m i z 45 basztami. W 1285 r. miasto zostało członkiem Związku Hanzeatyckiego i jednym z ważnych ośrodków handlowych nad Bałtykiem. Ale w 1346 roku kupił je od Duńczyków, wraz z ziemiami obecnej Estonii, Zakon Inflancki. Wzmacniając twierdzę i wznosząc zachowaną do naszych czasów wysoką na 45 metrów smukłą, okrągłą basztę Piik Hermann ? Długi Hermann.

Na liście UNESCO

Wokół niego powstało Górne Miasto ? siedziba feudalnych władz, oddzielone od Dolnego, kupiecko-rzemieślniczego, skupione dookoła kościoła św. Mikołaja z murami obronnymi, basztami i bramami. Pod koniec XVI w. ? zainteresowanych szczegółami odsyłam do bardziej kompetentnych źródeł ? miasto znalazło się pod władzą Szwecji, stając się jej największym ośrodkiem handlowym. A na początku XVIII w., jak już wspomniałem, Rosji. Były w jego dziejach również epizody polskie, np. blokada portu przez naszą flotę w 1568 roku, ale w skali historycznej bez większego znaczenia. Bardziej istotne miał rozwój gospodarczy, obok handlu zwłaszcza rzemiosła, a później powstających tu manufaktur. W połowie XVII w. miasto wzmocniono o nowe bastiony, ale nie omijały go również klęski żywiołowe. Pożary, a przede wszystkim epidemia dżumy, która w latach 1710-11 zdziesiątkowała je, pochłaniając do 15 tys. ludzi, większość ówczesnych mieszkańców. Równocześnie jednak wznoszono nowe świątynie i budowle świeckie, z których obecnie Tallin słynie, konkurując o miano najpiękniejszej starówki w postradzieckich krajach nadbałtyckich, z Wilnem i Rygą. A wszystkie trzy znajdują się na Liście Dziedzictwa UNESCO. Tutejsza od 1997 roku.

Czarne kopuły soboru i powrót

Dokładniejsze obejrzenie miasta odkładam na dzień następny, przy dziennym świetle. Tymczasem oglądam je w półmroku. Im wchodzę wyżej, tym spotykam mniej przechodniów, aż wspinam się zupełnie sam. W pewnym momencie z wąskiej uliczki na prawo odchodzi jakieś przejście, niemal ciemne, ze stromymi kamiennymi schodami. Wchodzę, mijam jakąś bramę w starych murach, wychodzę na wzgórze Toompea, na którym stoi tylko częściowo oświetlony, o tej porze zamknięty prawosławny sobór. Obchodzę go, oglądam stojący vis a vis głównego wejścia do niego fronton pałacu, obecnie siedzibę Zgromadzenia Narodowego. Widzę podświetlony wierzchołek baszty Długi Hermann i kilka mniejszych majaczących w linii murów obronnych. Zaglądam w okoliczne uliczki i zaułki. Koło dawnej bramy międzymiejskiej natrafiam na trochę niesamowicie wyglądające w tej scenerii, odlane w metalu zakapturzone postacie mnichów. W dół, do Dolnego Miasta i na plac Ratuszowy ? Raekoja plats, schodzę inną drogą wiedząc, że każda w dół powinna zaprowadzić mnie do niego. Mimo iż ratusz i jego okolice, a zwłaszcza plac, stanowią centrum Starówki, jest już na nim znacznie bardziej pusto, niż godzinę wcześniej, gdy zaczynałem spacer. Wracam do hotelu pełen jak najlepszych wrażeń?

Czytaj dalej - strony: 1 2

Poczytaj więcej o okolicy:

 
Dodaj komentarz
(Dozwolone typy plików: jpg, gif, png, maksymalny waga pliku: 4MB.)
(wymagany, niepublikowany)
Wszystkie materiały zamieszczone na naszym portalu chronione są prawem autorskim. Możesz skopiować je na własny użytek.
Jeśli chcesz rozpowszechniać je dla zysku bez zgody redakcji i autora – szukaj adwokata!
Zamknij