Rabat
To tylko pałac królewski
Pałac królewski w Rabacie jest nie tylko rezydencją króla Mohammeda VI, ale także centrum administracyjnym i politycznym państwa.
Wzniesiony w roku 1864 na miejscu wcześniejszego, stojącego w starej części miasta – Medyny, zajmuje spory jej obszar i otoczony jest wysokimi murami o tradycyjnym w Maroku kolorze ochry, z kilkoma dużymi bramami w stylu mauretańskim.
Brama, przez którą wjeżdżam na dziedziniec, w porównaniu z innymi w starych marokańskich murach obronnych, jest zdobiona skromnie. Na maszcie stojącym pośrodku powiewa czerwona, zieloną, pięcioramienną gwiazdą, flaga królestwa.
Długi kompleks pałacowy
Mikrobus zatrzymuje się obok rodzinnego meczetu sułtanów, później królów, Al-Fas, stojącego zaraz za bramą. Jest on niezbyt wysoki, ale długi na kilkadziesiąt metrów, wzniesiony równolegle z murami. Ma minaret w tradycyjnym dla Maroka kształcie wieży na planie kwadratu, zakończonej wieżyczką nakrytą kopułką i z iglicą z trzema kulami. Nad meczetem widzę kilka zielonych, spadzistych dachów. W jej frontonie skierowanym na plac są trzy bramy również nakryte zielonymi daszkami i arkadowe podcienia z blisko dwudziestoma kolumnami i łukami. Kompleks pałacowy stoi dalej, tworząc jak pierzeję rozległego placu Meszwar.
Idziemy w kierunku pałacu zbudowanego w tradycyjnym mauretańskim stylu. Oficjalnie ma on nazwę El Mechouar Essaid, co w tłumaczeniu znaczy „Miejsce szczęścia”. Zbudowany został w roku 1864 na miejscu wcześniejszej, XVIII-wiecznej rezydencji sułtańskiej. Jest to długi kompleks budynków od parterowych po dwupiętrowe, w kolorze żółto-kremowym i z kilkoma zielonymi dachami. W parterowych budynkach zewnętrznych, przypominających dodatkowe mury, jest jedna duża brama wjazdowa.
Betonowa zapora
Kilkanaście metrów dalej druga, już mniejsza, widać również kolejną. Pierwsze dwie mają łukowate prześwity również o tradycyjnym kształcie. Duża, główna, jest dosyć bogato zdobiona wykutymi w kamieniu dekoracjami, częściowo pokryta majolikowymi płytkami i stojącymi po bokach białymi, około 2-metrowej wysokości kolumienkami z kapitelami. Po obu stronach wjazdu są posterunki królewskiej gwardii pod kwadratowymi, lekko spadzistymi parasolami. Ale wjazd zamyka leżąca w poprzek, zapora pomalowana w białe i czerwone pasy. Podchodzić do pałacowej bramy można tylko na kilkadziesiąt metrów, na co uwagę zwraca nasz przewodnik.
Ogromny plac przed pałacem służy również na defilady oraz publiczne zgromadzenia. Na jego obrzeżach rosną palmy, bananowce i różne krzewy. W ogóle teren pałacu ozdobiony jest kwietnikami i zadbanymi trawnikami. Między pałacem i meczetem znajduje się duża fontanna z wieloma strumieniami wody spadającej do okrągłego basenu. Z miejsc, do których mogliśmy dojść, widać również bardziej zwarte kompleksy zieleni parkowego ogrodu. W pałacowym zespole jest nie tylko rezydencja królewska oraz apartamenty rodziny. Mieszka i pracuje tu też podobno około 2 tys. osób.
Są tu bowiem również biura marokańskiego rządu oraz siedziba Sądu Najwyższego. A także szkoła dla starszych członków rodziny królewskiej, biblioteka przechowująca m.in. królewskie manuskrypty oraz jeszcze jakieś placówki. Według tradycji mieszka też gwardia królewska, mały oddział której sfotografowałem.
* * *
W sumie jednak dla turystów, zwłaszcza zagranicznych, nie jest to obiekt szczególnie atrakcyjny. Moim zdaniem nie mieści się nawet w pierwszej dziesiątce tych, które w stolicy Maroka warto zobaczyć.
Dodaj komentarz