Poznań
Wycieczka z wyższych sfer

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Dlaczego hrabia Raczyński tak bardzo bał się śmierci, skąd bezrobotny Cegielski wziął pieniądze na założenie sklepu, dlaczego doktor Marcinkowski chodził odziany w łachmany i kim jest Bamberka?
Licencjonowani przewodnicy City Guide Poznań w ramach akcji „Poznań za pół ceny” (27.04.2013 r.) przygotowali „Wycieczkę z wyższych sfer”, darmową przechadzkę po mieście dla wszystkich zainteresowanych. Uczestnicy wycieczki przechadzkę rozpoczęli od ratusza a zakończyli przy zamku cesarskim. Przechadzka jednak daleko różniła się od zwykłego spaceru, ponieważ w czasie jej trwania postacie znane nam z historii miasta ożywały, by udzielić wywiadu przewodnikom i opowiedzieć niektóre ciekawostki z zamierzchłych już czasów. Nie zabrakło dbałości o szczegóły. Postacie przykuwały uwagę choćby ze względu na stroje i stylizację.
Odwiedziny Bambrów Poznańskich
Na początku widzowie spotkali się z Bamberką z pomnika stojącego za ratuszem, by usłyszeć skąd, kiedy i dlaczego Bambrzy przybyli do Poznania. Na stoku wzgórza przy zamku królewskim czekała żona króla Przemysła, Ludgarda. Ta dama z kolei, co prawda niechętnie, ale zwierzyła się ze swoich problemów małżeńskich. Przyznała się też, dlaczego zamek tak długo musiał czekać na odbudowę, a nawet, dlaczego słuch po jej mężu tak łatwo poszedł w niepamięć. W pobliżu Bazaru uczestnicy przechadzki spotkali Hipolita Cegielskiego. Tenże znany nie tylko w Poznaniu przedsiębiorca i, jak się okazało, nieprzejednany pasjonat literatury wspominał swoją fabrykę i idee niepodległościowe.
Dostojny hrabia i nieśmiały pan doktor
Następnie udano się na Plac Wolności, by tam porozmawiać z hrabią Raczyńskim. Hrabia dostojnym głosem opowiadał o stawianiu biblioteki, zdradził jak wyglądał „dom dla pozornie umarłych” oraz dlaczego zaniechał jego budowy. Przewodnik odczytał fragment nekrologu hrabiego a widzowie sami mieli okazję ocenić, na ile opinia publiczna XIX wieku była przychylna lub też wroga względem tej postaci. Kolejną osobistością, która wyszła na spotkanie ze zwiedzającymi, był dobry znajomy Cegielskiego, Karol Marcinkowski. Zwiedzający spotkali go przechadzającego się po holu Uniwersytetu Medycznego. Pan doktor dał się poznać nie tylko jako mężczyzna o wyjątkowo mocnym charakterze, ale też jako mężczyzna wrażliwy, serdeczny i – nieśmiały.
„Car Rosji nadaje się do uprawiania rzepy!”
Miejscem wieńczącym przechadzkę był dziedziniec zamku cesarskiego, gdzie obie grupy znów się połączyły i wszyscy razem mogli wysłuchać, co miał im do powiedzenia cesarz – z Bożej łaski – Wilhelm w swym przemówieniu. Z balkonu zamku, cesarz pożegnał się charakterystycznym dla siebie śmiałym językiem, mówiąc „Nie wiecie jeszcze, że nie można ze mną igrać?”. Zebrani jednak nie wystraszyli się śmiałego ostrego przemówienia cesarza i pozostali wierni do samego końca przechadzki. Całość trwała dwie godziny.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- City Guide Poznań
- A oto relacja wideo tworzona przez Marcina i Wiesława Grześkowiaków z fotka24h:
Dodaj komentarz