Krawców Wierch
Zimą do schroniska

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Krawców Wierch (1064 m n.p.m.) leży w paśmie granicznym Beskidu Żywieckiego, między Przełęczą Ujsolską (Glinką) a Wielkim Groniem. Jego szczyt zajmuje polana Krawcula.
Roztacza się z niej piękny widok na Muńcuł i Rycerzową (w Beskidzie Żywieckim) na zachodzie oraz na Beskid Śląski na północnym zachodzie. Na południu można zobaczyć Małą Fatrę. Niestety, tym razem pogoda nie pozwoliła na delektowanie się widokami. Ciężkie chmury śniegowe otuliły góry.
Na polanie jest schronisko ? Bacówka PTTK na Krawcowym Wierchu. Ma ono swój klimat. Otwarte zostało w 1976 r. Tu też jest koniec Drogi Krzyżowej prowadzącej od kościoła w Glince. Na skraju polany ustawiono duży krzyż. Na trasę wyruszamy właśnie z Glinki. Tu między kościołem a szkołą można zostawić samochód.
Glinka to przygraniczna wieś letniskowa w gminie Ujsoły. Nad wsią ciągnie się grzbiet górski z kulminacjami Krawców Wierchu, Glinki i Kubiesówki. Na zboczach ponad wsią (Soliska i Smrekowa Małego) widoczne są liczne przysiółki.
Szlakiem żółtym, dość ostro, wspinamy się do przysiółka Kubiesówka. To droga częściowo asfaltowa, a częściowo z betonowych płyt. Śniegu teraz sporo. Po drodze mijamy pojedyncze domostwa. Kiedy teren już się wyrównuje, można odbić w lewo do gospodarstwa agroturystycznego ?Kubiesówka?. Jest to zarazem prywatne schronisko. Na wzgórzu ustawiono wieżę przekaźnikową. Ostatnio są to już stałe elementy krajobrazowe w Beskidach. Może i dobrze, bo szczyty są bardziej rozpoznawalne?
Dalej trasa prowadzi grzbietem i jest bardzo łagodna. W wielu miejscach są odsłonięte polany z punktami widokowymi. Wzdłuż drogi, co kilkaset metrów, mijamy kolejną stację Drogi Krzyżowej. Kamienne obeliski mają różne kształty. Spotykamy również stare kapliczki beskidzkie. Ponad granicą lasu, na zaśnieżonej polanie, wyłania się ciemny budynek schroniska. Przed nim tablica informacyjna i węzeł szlaków. W schronisku nie ma turystów. Możemy odpocząć w ciszy i popatrzeć przez okna, jak nadchodzi śnieżna zawierucha.
Wracamy tą samą drogą, bo niestety nie ma szlaku okrężnego, a trzeba wrócić na parking. Bliżej wsi droga już sucha? śnieg spłynął. Wracamy przez dawne przejście graniczne Przełęcz Ujsolska (Glinka)-Novot?. Przy okazji warto zobaczyć zimowe Orawskie Jezioro. Jest piękne. Latem jest tu fajna baza wypoczynkowo-turystyczna.
Nooo… może autorka pomyśli, że się czepiam, ale stwierdzenie: „Na wzgórzu ustawiono wieżę przekaźnikową. Ostatnio są to już stałe elementy krajobrazowe w Beskidach. Może i dobrze, bo szczyty są bardziej rozpoznawalne?” poruszyło mnie do głębi!
Wiem, że te maszty być muszą. Wiem, sam korzystam z komórki. Ale czy można się cieszyć, że szczyty będą bardziej rozpoznawalne? Będą oszpecone. Koniec.
No jasne ,że…pomyślałam ;)
Zabrakło w tekście znaczka typu :D :D :D a kolega „nie wyczytał” ironi w moim przekazie.
Niemal wszystkie szczyty z Beskidach są ozdobione wieżami :!: ale o tym w innych relacjach.
Coraz więcej też różnorodnych krzyży…małych, średnich i ogromnych jak na Bendoszce nad Przysłopem.
Jeszcze trochę i spotkamy się z wieżami na Giewoncie ,Czerwonych Wierchach itp.
Pozdrawiam nie czepliwie ;)
Coraz z górami gorzej. Ostatnio podróżowałam (bo nie wędrowałam – niestety) przez Beskid Wyspowy. A tam… Mało, ze krzyż na każdej górze, to jeszcze na każdą prowadzi mniejsza lub większa droga krzyżowa…