Bazylea
Bombki pana Wannera
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Jednym z najsłynniejszych miejsc w Bazylei jest sklep z ozdobami choinkowymi Johanna Wannera na Starym Mieście. Niezwykłe miejsce: magia Świąt Bożego Narodzenia trwa tu przez cały rok, a kupić można wyłącznie bombki i zabawki robione ręcznie.
Bazylea reklamuje się jako najpiękniejsze w Szwajcarii ?Christmas City”. Każdego roku przyjeżdża tu w czasie adwentu sześćset tysięcy turystów. Przyciągają ich przede wszystkim jarmarki bożonarodzeniowe ulokowane na dwóch głównych placach: Barfüsserplatz w sercu Starego Miasta i Münsterplatz obok katedry.
Jodła na Münsterplatz
Świąteczne jarmarki w Bazylei uchodzą za największe i najpiękniejsze w całej Szwajcarii. Co ciekawe, tradycja ta wcale nie jest tak bardzo stara, jak można by przypuszczać ? w tym roku jarmarki odbywają się po raz czterdziesty. Rocznicowe obchody zainaugurowała wieczorem 23 listopada pani burmistrz Elisabeth Ackermann, zapalając światełka na ogromnej choince stojącej na Münsterplatz. Wkrótce rozbłysły światła w całej Bazylei, iskrzyły się ulice, place, mosty na Renie i wystawy sklepów. Wzdłuż staromiejskich uliczek ustawiono setki choinek, w centralnych punktach miasta stanęły gigantyczne jodły. Kto udekorował świąteczne drzewo na Münsterplatz, wie każde dziecko.
Mister Christmas
Pan Johann Wanner dobiega osiemdziesiątki. Siwy, w ciemnym surducie, sztuczkowych spodniach i kamizelce z zegarkiem z dewizką przypomina postać z baśni Andersena. Gdyby miał do tego siwe bokobrody, mógłby bez charakteryzacji zagrać sędziego Drosselmeiera w ?Dziadku do orzechów? E.T.A. Hoffmanna. Starszy pan, znany w całym świecie, uchodzi za geniusza w swoim fachu. Brytyjska prasa pisze o nim ?Father of Christmas? i ?Couturier of the Christmas tree?. Jedna z polskich blogerek nazwała go ?Król Bombka?.
Szklane cudeńka z demoludów
Od lat 60. minionego wieku sprzedaje ozdoby świąteczne, wykonywane i malowane wyłącznie ręcznie. Kiedy zorientował się, że na Zachodzie tradycja upada i zaczyna zwyciężać produkcja masowa, wyruszył na Wschód. Pokonując niemałe trudności, zaczął sprowadzać bombki z Polski, NRD i Czechosłowacji. Wspomina te pionierskie czasy z rozrzewnieniem. O naszych ręcznie dmuchanych i malowanych wyrobach ma jak najlepszą opinię: oryginalność i wysoka jakość. ? Tylko 5 procent zabawek choinkowych na świecie jest dziś robionych tradycyjnymi metodami. Moje są wyłącznie takie ? opowiada.
Dodaj komentarz