Aleksandria
Biblioteka jak Feniks z popiołów
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Stoję z Laylą w aleksandryjskim porcie i podziwiam panoramę błyszczącego miasta. Z jednej strony dumnie wznosi się fort mameluckiego władcy Qait Beya, służący przez wieki najróżniejszym celom, w tym działalności pirackiej. Dalej na lewo bielą się przepięknie zdobione kopuły meczetu Abbasa Al-Mursi, po czym wzrok zatrzymać można na mauzoleum-grobie nieznanego żołnierza i sąsiadującym z nim konsulatem francuskim.
Patrząc nieco w głąb miasta, można dostrzec pomnik Saada Zaghlula, symbolu egipskiej świadomości narodowej oraz znane z kolonialnych czasów hotele i restauracyjki, np. „Celcie”. Nie dalej, jak kilkaset metrów na lewo od pomnika, wznosi się właśnie nowa Biblioteka Aleksandryjska, w nocy skąpana w niebieskawym świetle. Widok jest to zaprawdę przejmujący, tym bardziej, że to nie koniec uciech dla oczu. Korniche, czyli nadmorski bulwar ciągnie się jeszcze dalej, łącząc najstarszą część miasta z dawną rezydencją króla Faruka – kompleksem pałacowym w Montazie. Bryłę architektoniczną Biblioteki Aleksandryjskiej, z oddali przypominającą oświetlony błękitem diament, posadowiono tuż nad brzegiem Morza Śródziemnego, w pobliżu miejsca, gdzie niegdyś stała jej prześwietna poprzedniczka.
Nietuzinkową osobowością w nowej Bibliotece Aleksandryjskiej jest jej główny dyrektor, doktor Ismail Serageddin. Harvardczyk, autor ponad 40 publikacji naukowych, wiceprezydent Banku Światowego w latach 1992-2000. Jemu właśnie powierzono misję odtworzenia splendoru i chwały aleksandryjskiej skarbnicy wiedzy. – Biblioteka Aleksandryjska stała się oknem na świat dla Egiptu i oknem świata na Egipt – mówił Serageddin.
Cały kompleks jest udostępniony publiczności, ale tajemnicą poliszynela pozostaje jednak fakt, że wewnętrzna organizacja biblioteki, a szczególnie system katalogowania i zarządzania zbiorami daleko odbiega od oczekiwań współczesnego bibliotekarstwa. Egipcjanom zarzuca się niedopuszczenie zachodnich specjalistów do prac nad kolekcją, czego skutkiem jest, póki co, brak zgodności katalogu nowej Biblioteki Aleksandryjskiej z najbardziej powszechnym na świecie systemem klasyfikacji według zasad Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych.
Problemy z brakiem wykwalifikowanej kadry łączą się z utrudnieniami w pozyskiwaniu książek z zagranicy. Planowano np. przekazanie Aleksandrii najstarszych manuskryptów, dotyczących świata śródziemnomorskiego z bibliotek i muzeów europejskich. Negocjacje utkwiły w martwym punkcie. Kilka bezcennych rękopisów zgodziła się przekazać Francja, Grecja i Hiszpania. Będą one trzonem kolekcji specjalnej.
Starożytna biblioteka w Aleksandrii posiadała 700 tys. zwojów z najznakomitszymi dziełami literackimi hellenistycznego świata. Dzisiejsi zarządcy nowej biblioteki pragną zgromadzić pod jednym dachem podobnie ważny i cenny gatunkowo materiał książkowy. Futurystycznie wyglądający budynek nowej Biblioteki Aleksandryjskiej ozdobiono literami ze wszystkich alfabetów świata. Tafla błękitnego sztucznego jeziorka odbija światło słoneczne, padające od strony pochyłej powierzchni głównej ściany budynku. W ten sposób cały gmach lśni z daleka, wspaniale komponując się z nadmorskim bulwarem Aleksandrii.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- Jerzy Leśniak jest autorem książki: Sądeckie ścieżki. Od Ziemi Świętej do Kalifornii. Reportaże z 25 krajów
Dodaj komentarz