Paryż
Chez ma tante – po pożyczkę do ciotki

A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Chez ma tante, „u ciotki” to miejsce mityczne, ale też praktyczne. Paryż, rue des Francs Bourgeois 55 – ten adres znają hazardziści, oraz ci, którzy nagle znaleźli się w potrzebie. Za zastawiony wartościowy przedmiot dostaje się natychmiast pieniądze.
Zastawić można wszystko co ma wartość: biżuterię, obrazy, meble, parasole, kapelusze, futra, wszelakie przedmioty. Również wina, jeżeli butelka warta jest co najmniej 60 euro. Pożyczają 50-60 proc. wartości, która jest oceniana na miejscu przez licznych ekspertów. Instytucja nazywa się dziś Crédit Municipal de Paris (paryski kredyt miejski – jak nazwa banku), w skrócie CMP.
Zastaw na chwilę i na… lata
Już prawie milion przedmiotów spoczywa w piwnicach instytucji, na 23 tysiącach metrów kwadratowych powierzchni. Można zastawione dobra wykupić, zwracając pożyczone pieniądze, nieduży procent, plus koszt przechowania. Można też rokrocznie opłacać koszt przechowania na następny rok. Średnio pozostawia się tu zastawioną rzecz na rok i cztery miesiące, niektóre jednak przebywają dużo dłużej. Rekord pobił parasol: 47 lat. Nieodebrane przedmioty sprzedaje się na licytacji, niewiele, około 7 proc. wszystkich skarbów.
Jeżeli cena przewyższy uznaną w czasie zastawu wartość, różnicę wypłaca się właścicielowi. Wiadomo, że 90 proc. przedmiotów jest wykupowanych, i że 90 proc. zastawianych to biżuteria. Wśród klientów przeważają klientki, widzi się często parę, ale zastawiany przedmiot należy do kobiety. Czy dlatego że to one maja biżuterię, czy szlachetne serca, gotowe oddać wszystko, by opłacić rachunki? We wrześniu 2011 roku doliczono się 672 klientów dziennie, o ponad 100 więcej niż rok wcześniej. CMP istnieje od 400 lat, ale to na dzisiejsze czasy przypada jego największy sukces.
Pobożne Wzgórze
Instytucje założył Théophraste Renaudot, lekarz Ludwika XIII w 1637 roku. Wcześniej, ten wielki filantrop, przyjaciel kardynała Richelieu, organizował darmowe konsultacje dla biednych niedaleko katedry Notre Dame. By pozwolić ubogim uniknąć lichwiarzy otworzył instytucję którą nazwał Mont de Piété „Pobożne Wzgórze”. Już wtedy bardzo wpływowi bankierzy i lichwiarze sprawili, że po siedmiu latach istnienia „Pobożne Wzgórze”, które oni, chcący pożyczać na 120 a nie na 10 proc., nazwali „bezbożnym wzgórzem”, zostało zamknięte, zniknęło. Nie zniknęli biedni, znowu skazani na łaskę lombardów. Ludwik XVI w 1777 roku przywrócił jego istnienie, a Napoleon nadał mu monopol w dziedzinie pożyczek pod zastaw.
Dodaj komentarz