Paryż
Chez ma tante – po pożyczkę do ciotki
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Powstały wtedy podobne instytucje w innych miastach Francji. W czasie Rewolucji Francuskiej zgromadzone w tym miejscu strzelby posłużyły do ataku na Bastylię 14 lipca 1789 roku. Od tego czasu, kredytu udziela się tylko za broń zabytkową, inaczej mówiąc niemożliwą do użycia.
Na gwóźdź, albo do ciotki
Pobożne Wzgórze opisywali Zola, Hugo czy Balzac. Zola sam z jego usług skorzystał. Nie tylko on. Przewinęło się tu wielu sławnych ludzi: poeta Verlaine, malarz Degas, Tołstoj, Sarah Bernhard, Józefina, przed małżeństwem z Napoleonem. Syn ostatniego króla Francji Ludwika Filipa książę Joinville, wielki gracz, hazardzista, zastawił tu zegarek. Podobno, by się wytłumaczyć matce, powiedział ze go zostawił „u ciotki”, a potem inni zaczęli tak to miejsce nazywać, rozumieli tylko wtajemniczeni. Ponieważ, po wycenie, przedmioty wieszano na gwoździach, przyjęła się tez nazwa „zanieść coś na gwóźdź”.
Wolność, równość, braterstwo
W różnych epokach zastawiano różne przedmioty, w XIX wieku narzędzia rzemieślnicze, maszyny do szycia, potem długo rowery, aż pojawiły się samochody, zastawiane najczęściej pod koniec letnich wakacji. Dziś wśród klientów przeważają cudzoziemcy. Wielu Hindusów, mieszkańców Sri Lanki, Afrykańczyków czy Kreoli z Gwadelupy i Martyniki. Nie wiedzieli, przyjeżdżając do Paryża, że nawet pracując nie zawsze zarobią na rachunki. Zastawiają głownie biżuterię. Mówi się, że przeważają tu generalnie ludzie ubodzy, skromni, ale mieszkańcy eleganckiej „szesnastki”* też bywają dziś „u ciotki”. Crédit Municipal jest instytucja państwową, stąd przed wejściem, jak widać na zdjęciu, widnieje dewiza Republiki „Liberté, Egalité, Fraternité”.
* 16, administracyjna dzielnica Paryża, miedzy Polami Elizejskimi a Laskiem Bulońskim, synonim zamożności, zamieszkała głownie przez dawną burżuazję. Jak widać nie zawsze dziś bogatą…
Dodaj komentarz