Dubaj
Czy warto tam lecieć?
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Co przyciąga do Emiratów po 10 i więcej milionów turystów rocznie? Głównie są to goście z sąsiednich krajów arabskich oraz innych azjatyckich, trochę turystów rosyjskich, a ostatnio również polskich i z innych krajów europejskich. No i biznesmeni ze świata.
Zabytków, przynajmniej wartych specjalnej podróży, tam nie ma. Dla biznesmenów atrakcyjne bywają podobno interesy, bo Dubaj jest jednym z ważnych światowych centrów handlu, bankowości i finansów. Ale kryzys światowy znacznie przetrzebił ich szeregi, powodując m.in. liczne puste miejsca w hotelach i zabieganie przez ich właścicieli o biedniejszych, masowych turystów.
Jako znaczną atrakcję i magnes dla przyjezdnych przedstawia się zakupy. Emiraty są bowiem obszarem wolnym od podatków i ceł, co przekłada się oczywiście na ceny. Ponieważ jednak jest to kraj dosyć drogi, koszty specjalnej tam podróży na zakupy, biorąc pod uwagę ceny przelotu, zakwaterowania i utrzymania w nim mogłyby zrekompensować tylko bardzo duże transakcje.
Oferta zakupów jest oczywiście ogromna. Centra handlowe kuszą i usiłują przyciągać klientów na wszelkie sposoby. Ale jak przyjrzeć się cenom towarów z bliska, to – przynajmniej dla Polaków – te względnie atrakcyjne dotyczą głównie artykułów „z górnej półki”: futer z norek 2-3 razy tańszych niż nad Wisłą czy ubrań i kosmetyków znanych zachodnich firm. No i wyrobów ze złota – tu ciekawostka: sprzedawanych na wagę, niezależnie od ich wartości artystycznej, która więc, z natury rzeczy, nie może być najwyższa. Może jeszcze opłacalny jest zakup elektroniki czy fotooptyki, chociaż problemy z ewentualnymi reklamacjami czy naprawami gwarancyjnymi, od ich zakupów odstraszają. Na pewno więc czasy, gdy warto było odwiedzać Dubaj na takie sprawunki, lub zatrzymywać się w tym celu na krótko w drodze do Indii, należą bezpowrotnie do przeszłości.
Dodaj komentarz