Rozewie
Dwie latarnie na klifie
A świat się zmienia… Niektóre informacje praktyczne mogą okazać się nieaktualne!
Przylądek Rozewie stanowi ważny punkt nawigacyjny na mapach południowego Bałtyku. Znajdują się tam dwie wspaniałe latarnie morskie, a w jednej z nich – jedyne w kraju muzeum latarnictwa.
Czynna „stara” latarnia, którą uruchomiono 15 listopada 1822 r., ulegała modernizacji dwukrotnie. Po raz pierwszy stało się to w 1910 r., gdy podwyższono ją o 5 metrów i dobudowano na szczycie kamiennej wieży stożkową stalową konstrukcję, oraz zmieniono oświetlenie na elektryczne. Drugiej modernizacji dokonano w 1978 r. Wtedy latarnię podwyższono o kolejne 8 metrów. Od strony morza zainstalowano nowe źródło światła. Jest to jeden panel dwustronny na obrotowym stole, na którym z każdej strony znajduje się po 20 reflektorów halogenowych. Obecny nominalny zasięg światła wynosi 26 mil morskich. Teraz wieża latarni jest wysoka na 32,7 m, a jej światło (stoi na wysokim klifie) znajduje się na wysokości 83 m nad poziomem morza. Przy czynnej latarni znajduje się siłownia oraz sprężarki służące do uruchamiania sygnału mgłowego.
W latarni mieści się Muzeum Latarnictwa Morskiego. Można tam zobaczyć stary reflektor latarni Stilo, mnóstwo plansz, makiet i eksponatów dotyczących historii latarnictwa na polskim wybrzeżu oraz modele dawnych latarń z całego świata, począwszy od starożytnej latarni na wyspie Faros.
Laterna na szczycie wieży jest przeszklona (tak jak w innych latarniach morskich) i dlatego można rozejrzeć się na wszystkie strony. Przy sprzyjającej pogodzie i przezroczystym powietrzu widać, w kierunku wschodnim, wody Bałtyku oblewające Półwysep Helski.
Nową latarnię uruchomiono w 1875 r., a świeciła ona – równocześnie z czynną starą – do 1910 r. Przestała być jednak potrzebna po modernizacji starej, gdy wyposażono ją w oświetlenie elektryczne, o większym zasięgu i unikalnej charakterystyce świecenia. Jest niedostępna dla zwiedzających.
Warto wiedzieć
W sąsiednim budynku z ceglanym kominem mieści się stara maszynownia z lokomobilą stałą, generatorami prądotwórczymi, sprężarką i tablicami rozdzielczymi.
Poczytaj więcej o okolicy:
Zajrzyj na te strony:
- także o latarni w Rozewiu w naszym portalu
A ja chciałabym dodać, że podobno w tej latarni Żeromski pisał powieść „Wiatr od morza”. Teraz latarnia nosi jego imię.
Z latarnią na Rozewiu związana jest też legenda: podobno w okolicach Rozewia rozbił się szwedzki statek. Rozbił się na pewno o wystającą w tym miejscu z wody skałę, nazywaną przez rybaków „diabelską skałą” lub „czarcim kamieniem”. Bo siedzi pod nią diabeł, który zwabia statki i zatapia wszystkie, które tylko podpłyną za blisko? W każdym razie zginęli wszyscy, tylko córkę kapitana, która była na pokładzie, uratował pewien rybak. Legenda jakoś nie mówi o wielkiej miłości, ale na pewno była, bo dziewczyna-rozbitek zamieszkała na Rozewiu. Co noc paliła na wysokim klifie ogniska, by ostrzegać inne statki. Pomagał jej w tym wspomniany rybak i wszyscy mieszkańcy? I takie były początki latarni morskiej?